Nadchodzący sezon zmagań w zawodach najwyższej rangi amerykańska kadra skoczkiń rozpocznie w osłabionym składzie – w związku z kontuzją prawego kolana i koniecznością poddania się zabiegom chirurgicznym, Sarah Hendrickson zmuszona jest zrezygnować ze startów w sezonie 2015/2016. Pomimo nękających ją kontuzji, 21-latka nie zamierza jednak zakończyć kariery.
Sarah Hendrickson nie pierwszy raz boryka się z kontuzją – w 2013 roku, niedługo po zdobyciu tytułu Mistrzyni Świata w Predazzo, skoczkini z USA zerwała więzadło krzyżowe przednie podczas letnich treningów w Oberstdorfie. Wtedy konieczna była operacja i skomplikowana rehabilitacja. Młodej gwieździe amerykańskich skoków udało się powrócić na docelową imprezę sezonu 2013/2014 – Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sochi. Jednak tuż po występie w Rosji Hendrickson musiała poddać się kolejnej interwencji chirurgicznej i zrezygnować z dalszych startów.
Kiedy wydawało się, że 21- latka uporała się z problemami zdrowotnymi i będzie mogła spokojnie powrócić do rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami świata, na drodze przygotowań do sezonu 2015/2016 stanęła kolejna kontuzja – Sarah Hendrickson doznała w czerwcu urazu kolana. Okazało się, że konieczne będą aż dwa zabiegi chirurgiczne. Pierwszą operację skoczkini z Salt Lake City ma już za sobą. Choć zdobywczyni Kryształowej Kuli za sezon 2011/2012 zmuszona będzie pauzować przez całą zimę 2015/2016, nie zamierza łatwo składać broni – jej celem wciąż pozostają Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2018 w Pyeongchang.
„Jestem podłamana tym, że ponownie dotknęła mnie kontuzja kolana i ciężko pogodzić się z myślą, że stracę kolejny sezon. Jednak jestem przekonana, że to jeszcze nie koniec. Traktuję tę sytuację jako pożyteczną przerwę dla mojego ciała i umysłu, która pozwoli mi skupić się na Korei. Nie mam zamiaru porzucić swoich marzeń i celów, które dawno temu sobie wyznaczyłam. To tylko kolejna przeszkoda na drodze, ale moja kariera w sporcie jeszcze się nie kończy” – wyjaśniła amerykańska skoczkini.
- Źródło: fis-ski.com