
Pod długim, męczącym sezonie, w życiu skoków narciarskich, głównie w Polsce, nastąpił okres intensywnych zmian. Począwszy od odejścia Łukasza Kruczka ze stanowiska trenera, przez wybory nowego szkoleniowca kadry A, aż po zmiany na niższych szczeblach. Wielu znawców, a także kibiców polecałoby pracę w Polskim Związku Narciarskim, w gronie trenerów Adamowi Małyszowi.
Małysz odniósł się do Mistrzostw Polski, które miały miejsce nieco ponad tydzień temu. – „Byłem pod wrażeniem dyspozycji Dawida Kubackiego. Nie zdołał wywalczyć medalu w indywidualnych zawodach, ale dzień później pokazał klasę i poprowadzi drużynę do srebra. Z dobrej strony zaprezentowali się młodsi zawodnicy, którzy mogą stanowić o sile reprezentacji w kolejnych sezonach. Cieszę się, że na najniższym stopniu podium znalazł się Kamil Stoch. Nasz czempion potrzebuje takich startów. Jest coraz bliższy powrotu do optymalnej dyspozycji. Niestety, mijający sezon nie był udany w jego wykonaniu. Powinien o nim zapomnieć i skupić się na kolejnych miesiącach ciężkiej pracy” – ocenia Orzeł z Wisły.
Gorącym tematem ostatnich tygodni jest zmiana na stanowisku trenera kadry A, które objął przed tygodniem Stefan Horngacher. Wiele osób typowało na to miejsce właśnie Adama Małysza, który szybko tym opiniom zaprzeczył. – „Pojawiły się informacje, że to ja powinienem zostać nowym pracownikiem PZN. Muszę zdementować te plotki. O niczym nie wiem i pierwszy słyszę o czymś takim. Jestem świadom, że zarówno polskie skoki, jak i biegi narciarskie potrzebują gruntownych zmian, ale aktualnie zajmuję się innymi sprawami” – odpowiada Adam.
Mimo, że wielokrotny medalista olimpijski trzyma się z daleka od posady w sztabie szkoleniowym, bardzo chętnie udziela rad swoim młodszym kolegom. – „Wszyscy zawodnicy muszą dobrze wykorzystać okres przygotowawczy i już w przyszłym sezonie włączyć się do rywalizacji o czołowe miejsca w zmaganiach o Puchar Świata. Konkurencja nie śpi. Skoczkowie ze ścisłego topu trzymają formę. Poziom prezentowany przez Petera Prevca jest nieosiągalny, ale na podium są trzy miejsca. Myślę, że jeszcze nieraz wzniesiemy ręce w geście triumfu” – prognozuje Adam Małysz.
Źródło: przegladsportowy.pl
FOTO: Justyna Mądra