Już w najbliższy weekend na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle zobaczymy nieobecnego od 3 stycznia 2016 powracającego po wielu problemach Gregora Schlierenzauera.
O tym, dlaczego Schlierenzauera nie oglądaliśmy aż tak długo wie chyba cały narciarskich świat i nie tylko. Jest on znany i ceniony nie tylko przez zawodników i trenerów ze swojej dyscypliny sportowej, lecz wśród całej elity sportowej.
Niektórzy mówią, że Schlierenzauer zrezygnował, bo wypalił się. Nie miał motywacji do tego, by osiągać inne sukcesy bo zdobył już niemal wszystko poza złotem olimpijskim, a jego brak bardzo go frustrował. Wiele osób twierdzi, że zbyt szybko zaczął odnosić sukcesy i to go zgubiło. Czy tak było? Niezupełnie…
Wielu zawodników osiąga największe sukcesy, gdy są już dojrzali i doświadczeni sportowo. Gregor rozpoczął swoją drogę na szczyt już w wieku 16 lat. Gdyby nagroda za ciężką pracę przyszła później, być może nie byłby w tym miejscu, w którym jest teraz. Być może w dojrzalszym wieku nie byłby już w stanie wznieść się na samą górę, z której nie schodził przez prawie wszystkie sezony, w których go oglądaliśmy.
Czy powrót Schlierenzauera wniesie coś do Pucharu Świata? Bez wątpienia jest on legendą tej dyscypliny, a jego osiągnięć nie trzeba przypominać, a to wszystko zapisał na swoim koncie mając zaledwie 26 lat! Wielu zawodników dopiero w tym wieku osiąga swoją najlepsza dyspozycję i wykorzystuje doświadczenie, które nabywali przez wcześniejsze lata.
Warto również przypomnieć, że Schlierenzauer swoje największe sukcesy odnosił wtedy, gdy nie był faworytem. Wracał po wielu problemach i kontuzjach, a jego barków nie obciążała presja tego, że musi być najlepszy. Jego zadaniem wtedy było oddać jak najlepszy skok i czekać na rezultaty innych. Najbardziej zapadającym konkursem w pamięci jest konkurs na Mistrzostwach Świata w Oslo w 2011 roku, gdzie na dużej skoczni Gregor pokonuje swojego rodaka Thomasa Morgensterna o zaledwie 0,3 pkta! W Falun w 2015 roku zdobył srebrny medal, gdzie wielu wróżyło mu już schyłek kariery.
Patrząc na jego osiągnięcia na wielkich imprezach, indywidualnie nie schodzi z podium Mistrzostw Świata od 2009 roku. Czy w tym roku będzie inaczej? Niejednokrotnie pokazywał, że tacy zawodnicy jak on, a jest ich niewielu, zawsze liczą się w walce o najwyższe laury.
- Źródło: Własne
- Foto: GETTY IMAGES
