Piotr Żyła:”Cieszę się ogromnie z tego, że Kamil w kluczowym momencie skoczył tak daleko”

0
715

Po ostatnim konkursie drużynowym Piotr Żyła opowiedział o swoich wrażeniach, oraz o tym czy się cieszył czy smucił że Kamil Stoch, tak daleko pofrunął.

Nasz Wiślanin zapytany czy się cieszył że jego kolega z kadry tak daleko pofrunął, odpowiedział:

– Cieszę się ogromnie z tego, że Kamil w kluczowym momencie skoczył tak daleko. Pokazał wielką klasę. Wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Zaimponował wszystkim zawodnikom, to był chyba najlepszy skok, jaki w tym roku został oddany w Planicy. I jeszcze na dodatek zrobił to wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebowaliśmy. Bajka!

Zapytany o swoją wypowiedź podczas konferencji powiedział:

– Patrząc na sukcesy i osiągnięcia Kamila, na to jakim jest człowiekiem, na to jak wciąż potrafi się cieszyć z latania i bawić tym co robi, uważam że moje słowa są uzasadnione. Po prostu dla mnie jest najlepszy! Niejeden z nas, gdyby siedział na górze i usłyszał, że Stefan Kraft skoczył 251 metrów, gdyby dobiegł go tumult z dołu i zdał sobie sprawę ze skali wyzwania jakie przed nim stoi, mógłby spanikować. Wiadomo, że każdy się koncentruje na swoim skoku i nie dopuszcza innych myśli, ale to nie jest takie proste. Wiem ze swojego doświadczenia. Jak się walczy o najwyższe miejsca i siedzi na belce, tysiące myśli przelatują przez głowę. Pchają się same i trudno od tego uciec. Kamil zresztą powiedział, że słyszał ile skoczył Austriak. Tym bardziej czapki z głów.

Gdy został zapytany o to czy obawiał się o wynik konkursu, stwierdził:

– Nie, każdy z nas wykonywał swoją robotę. Oczywiście początek był trochę słabszy, mój pierwszy skok nie był tak dobry, jakbym chciał. Dawid Kubacki, też miał ciutkę gorszą próbę. Na szczęście Maciek i Kamil skoczyli swoje i w drugiej serii wszyscy trzymaliśmy wysoki poziom, no i na koniec Kamil odpalił rakietę! Szkoda tylko, że zostawiliśmy mu trochę za dużo straty do Norwegii i Niemiec. Ale i tak jestem zadowolony, bo to są loty. Tu drobne błędy potrafią zabrać bardzo dużo metrów.

Zapytany o powód niektórych gorszych skoków w tym sezonie, Piotr powiedział:

– Wszystko zaczyna się od ruszenia z belki, miałem problemy od konkursu w Lillehammer z prędkościami, wcześniej było dobrze. To się wzięło stąd, że ta pozycja była za mało aktywna. Męczyłem się z tym do piątku, bo jeszcze w kwalifikacjach jechałem bardzo wolno. Miałem podobne prędkości co Kamil, a on teraz najmocniej pod tym względem odstaje od czołówki. Poukładałem sobie to wszystko, ale nie mogę powiedzieć, że decyduje jakiś jeden element. Od samego ruszenia z belki pozycja musi być aktywna, dynamiczna, ale przy tym swobodna. Wtedy się pędzi. A jak jest jakieś spięcie, to nieświadomie rozpycha się narty na zewnątrz i jedzie się wolniej. Na zwykłej skoczni to zwykły problem, a na mamuciej wielki (śmiech).

Powiedział także o swoich planach na najbliższe tygodnie

 Będziemy na pewno mieli tydzień dla siebie i trzeba poogarniać swoje sprawy prywatne. W tym czasie na pewno nie będę myślał o skokach narciarskich, a od kolejnego tygodnia pewnie znów będziemy trenować.

Zapytany, czy uwierzyłby gdyby ktoś mu powiedział w tamtym sezonie, że ten sezon będzie udany, Polak powiedział:

 Wiadomo, że każdy z nas odesłałby go raczej do miejsca odosobnienia, żeby się uspokoił (śmiech)! To dla nas przełomowy sezon. W tym roku trochę się u nas odświeżyło, zmieniło, ale przede wszystkim włożyliśmy w to dużo ciężkiej pracy. Każdy z nas dał z siebie mnóstwo: zawodnicy, trenerzy, serwismeni. Wszyscy pracowali na wysokim poziomie i dzięki temu ten kończący się sezon był tak udany. Cieszymy się, ale już zaczynamy myśleć o kolejnym roku skakania.

Gdy na koniec został zapytany czego mu życzyć w jutrzejszym konkursie,powiedział tak:

 Fajnej zabawy, bo ostatni konkurs to już na tym polega. Mało kto patrzy na wynik. Oczywiście w każdym konkursie chcemy wykonywać swoją pracę, ale na zakończenie sezonu chcemy po prosu sobie miło, fajnie i daleko polatać. Każdy skacze dla siebie, dla własnej przyjemności. Ma być po prostu przyjemnie.


  • Źródło: eurosport.onet.pl
  • FOTO: eurosport.onet.pl