Daniel-André Tande: „Nie można skupiać się na tym, co było.Teraz moim celem są medale Mistrzostw Świata w Lahti”

0
1433

Po fatalnym finałowym skoku Daniela-André Tande podczas zmagań o triumf w Turnieju Czterech Skoczni wielbiciele skoków narciarskich zastanawiali się, w jaki sposób tak dramatyczne przeżycie wpłynie na młodego zawodnika. Jednak 22-latek z Kongsbergu zdołał szybko dojść do siebie po porażce i wyznaczył sobie nowe, bardzo ambitne cele na dalszą część sezonu.

Fot. Wiktoria Wnętkowska
Fot. Wiktoria Wnętkowska

Podczas piątkowego konkursu w Bischofshofen wydawało się, że rywalizacja o triumf w klasyfikacji łącznej 65. edycji Turnieju Czterech Skoczni rozegra się między Kamilem Stochem a Danielem-André Tande. Ostatni skok Norwega przyniósł mu jednak przykrą niespodziankę – w wyniku awarii sprzętu reprezentant klubu Kongsberg IF musiał ratować się przed upadkiem i próbą na odległość 117 m zaprzepaścił szansę na statuetkę Złotego Orła.

Wielbiciele skoków narciarskich, a także sztab trenerski, zastanawiali się nad możliwym negatywnym wpływem tak dramatycznego wydarzenia na psychikę młodego skoczka. Tande podszedł jednak do całej sytuacji w sposób niezwykle dojrzały – Norweg przyznał, że choć początkowo był załamany straconą szansą na zwycięstwo, to po głębszej analizie może uznać swój start w tegorocznym TSC za udany. 22-letni skoczek wyznaczył sobie także nowe cele na dalszą część sezonu 2016/2017.

„Oczywiście, początkowo byłem podłamany tym, co wydarzyło się w piątek na skoczni w Bischofshofen. Jednak patrząc z szerszej perspektywy na cały Turniej Czterech Skoczni, doszedłem do wniosku, że dałem z siebie wszystko i wiele osiągnąłem. Pewnie kilka razy jeszcze przypomni mi się ta feralna awaria wiązania, ale w sporcie nie można w nieskończoność płakać nad minionymi zawodami, bo każdy kolejny dzień przynosi nowe wyzwania. Teraz nie mogę się już doczekać Mistrzostw Świata w Lahti! Nakreśliłem sobie minimum dwa cele, które chciałbym tam osiągnąć. Pierwszym z nich jest triumf w zmaganiach indywidualnych na dużej skoczni. Mam też nadzieję, że w Finlandii uda nam się powtórzyć wynik z konkursu drużynowego w Falun (Norwegowie sięgnęli w tych zawodach po złoty medal – przyp. Red.). Oczywiście, jeśli udałoby się zdobyć krążek na skoczni K-90 i w konkursie mieszanym, to tym lepiej!” – powiedział dziennikarzom Daniel-André Tande.

Pod wrażeniem siły psychicznej swego młodego podopiecznego jest także trener kadry norweskiej – Alexander Stöckl.

„Daniel poradził sobie wręcz wzorcowo z piętnem porażki w kluczowym dla niego momencie zmagań w tak prestiżowej imprezie, jaką jest Turniej Czterech Skoczni” – skomentował austriacki szkoleniowiec, który podobnie jak Tande uważa, że nie należy szukać winnych i rozpaczać nad utraconą szansą, tylko skupić się na nadchodzących wyzwaniach.


  •  Źródło: vg.no
  • FOTO: Wiktoria Wnętkowska