Tego lata byliśmy świadkami wzrostu formy Dawida Kubackiego, który z przytupem rozpoczął zawody Letniej Grand Prix. Później jego dyspozycja nieco spadła, by pod koniec sezonu znowu wystrzeliła w górę. Świadczy o tym najlepiej jego ostatni sukces – indywidualne Mistrzostwo Polski, wywalczone w Szczyrku. W konkursie nie dał szans rywalom, jednak polski skoczek nie zamierza spoczywać na laurach.
Nie ulega wątpliwości, że Dawid Kubacki bardzo dobrze czuł się na skoczni w Szczyrku i to zaowocowało znakomitymi wynikami. Przyznaje jednak, że warunki nie były zbyt sprzyjające: „No cóż, mieliśmy co prawda tutaj ciężkie warunki, przynajmniej w pierwszej serii, ale poza tym wydaje mi się, że były to bardzo stabilne i takie fajne zawody. Każdy tutaj walczył, pokazywał się z dobrej strony. Myślę, że właśnie na taką tutaj rywalizację ze strony kolegów mogłem liczyć przez całe zawody. Dla mnie fajnie się to ułożyło, bo wygrałem ten konkurs. Nie był on łatwy, bo jednak wszyscy skakali na bardzo dobrym poziomie i przez te wyniki było ciasno w czołówce. Jednak myślę, że jak najbardziej mogę być zadowolony z tych zawodów” – opowiada.
Dawid Kubacki zdobył też wraz z kolegami z TS Wisła Zakopane drużynowe Wicemistrzostwo Polski, prezentując się z bardzo dobrej strony. Zdradził w związku z tym szczegóły swoich konkursowych skoków: „Drugi skok był dużo lepszy niż ten pierwszy. W pierwszym pokazały się jeszcze błędy, zresztą w każdym skoku pojawiają się jakieś drobne błędy, dlatego mówię, że sporo pracy mnie jeszcze czeka, żeby je wyeliminować. Na pewno ten drugi skok był już dużo fajniejszy. Dostałem się po prostu szybciej nad nartę i fajniej w drugiej fazie zaczęło odlatywać” – przyznaje.
Pomimo znakomitej formy Mistrz Polski zdaje sobie sprawę, że przed rozpoczęciem sezonu zimowego czeka go jeszcze sporo pracy: „Tak naprawdę muszę popracować nad wszystkim. To są takie detale, które zostawię dla siebie i trenerów, bo to jest jakaś podstawa naszej pracy. Nad tymi detalami się ciężko pracuje. Dlatego ja uważam, że nie tylko do zimy, ale też całą zimę będę musiał pracować i przez kolejne lata tak samo” – twierdzi skoczek.
Kubacki otwarcie mówi także o tym, iż nie spodziewał się tak dobrych wyników latem, ale też niczego nie zakładał i po prostu robił swoje: „Po prostu ustaliłem z trenerami nad czym będziemy pracować, co chcemy poprawić i do czego dążyć, jak to ma wyglądać na skoczni. Ten cel realizowaliśmy konsekwentnie. Skutki tej pracy są takie, że są fajne skoki, fajne wyniki i z tego też jestem bardzo zadowolony” – podkreśla.
Do swoich najbardziej udanych konkursów Dawid zalicza wygrane zawody Letniej Grand Prix, Mistrzostwa Polski oraz pozostałe, w których wywalczył miejsce w czołówce. Zdradził również na co zwraca szczególną uwagę podczas treningów i co mu pomogło odzyskać formę: „Głównym elementem jest technika na progu i nad tym dość mocno pracowaliśmy od wiosny. To po prostu poprawiliśmy razem z trenerami i to daje bardzo duży efekt. Poza tym praca z moją panią psycholog też daje dużo dobrego. Myślę, że to jest taka właśnie kombinacja różnych elementów” – opowiada Kubacki.
Pomimo tak wyczerpującego lata zarówno on, jak i jego koledzy z kadry nie mają szans na urlop i odpoczynek, chociaż udają się wspólnie do Chorwacji: „Urlopem bym tego nie nazwał, bo jednak jedziemy tam trenować. Myślę, że będziemy mieli okazję troszeczkę sobie odpocząć od skoczni, nabrać takiego głodu skakania i później, jak wejdziemy już na śnieg to z kopyta” – zaznacza. Dawid nie uważa również, że sezon letni był szczególnie intensywny: „Myślę, że lato nie było aż tak bardzo intensywne, bo jednak te konkursy, które odpuszczaliśmy, Grand Prix, np. Japonia, Kazachstan, Rosja, to na pewno byłyby męczące konkursy. To są jednak długie podróże, długie w czasie i dużo kilometrów do zrobienia, te wszystkie zmiany czasu. To po prostu ominęliśmy, nie startowaliśmy w tych zawodach, więc nie zdążyłem się jakoś zmęczyć tym sezonem” – dodaje na zakończenie skoczek.
- Źródło: pzn.pl
- FOTO: Wiktoria Ostrowska