W miniony weekend w Wiśle odbyły się dwa konkursy inaugurujące tegoroczny cykl Letniej Grand Prix w skokach narciarskich. Polska kadra pokazała klasę zarówno w rywalizacji drużynowej, jak i indywidualnej. Bardzo dobrą formę zaprezentowali: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot, Bartłomiej Kłusek oraz Kamil Stoch.
Po zawodach w Wiśle nasz dwukrotny Mistrz Olimpijski chwalił swoich kolegów: ,,Skoki całej grupy były bardzo dobre. (…) Cała grupa wykonała naprawdę znakomitą robotę, a szczególnie wyróżnił się Dawid Kubacki„. Kamil dodał jednak, że w uzyskaniu tak wysokich lokat, pomogła naszym skoczkom, lepsza niż u zawodników zza granicy, znajomość skoczni. ,,Ona jest dosyć trudna i wymagająca. Skoczek, który przyjeżdża tu tylko na zawody, ma problem. Trudno jest w krótkim czasie znaleźć sposób na ten obiekt, a my go mamy – jak to się mówi – oskakany. Może dlatego tak dobrze sobie tutaj radzimy” – ocenił Stoch.
Liderowi naszej kadry z poprzednich sezonów nie powiodło się w serii próbnej konkursu indywidualnego. Osiągnął odległość tylko 117,5 m. ,,Co do mojego skoku próbnego, źle dobrałem kombinezon i to nie ułatwiło zadania. Technicznie próba nie była taka najgorsza” – wytłumaczył swój krótszy skok. Próby podlegające ocenie Stoch wykonywał jednak o wiele lepiej i był zadowolony ze swoich występów w obu odsłonach. ,,Zawody oceniam pozytywnie. Powoli wchodzę w swoje dobre skakanie. Znalazłem system, na którym teraz będę bazować. W trakcie ostatnich dwóch tygodni zrobiłem kilka kroków do przodu i bardzo się z tego cieszę. Pozostaje mi tylko solidnie pracować” – powiedział o swojej formie.
Kamil Stoch nie ukrywał zadowolenia ze świetnej dyspozycji swojego kolegi – Dawida Kubackiego, który w bieżącym sezonie letnim wygrał dwa konkursy Pucharu Kontynentalnego, konkurs Letniej Grand Prix oraz zdobył Mistrzostwo Polski. ,,Bardzo się cieszę, że Dawid w końcu skacze tak, jak potrafi i powinien. Mam nadzieję, że utrzyma wysoką dyspozycję cały letni sezon. Wierzę, że pokaże swoje wielkie umiejętności i uwolni potencjał, który w nim drzemie. Skacze niesamowicie, w Wiśle wygrał zasłużenie. A jego próby w drużynie były dla mnie inspiracją” – chwalił młodszego kadrowicza. Dwukrotny Mistrz Olimpijski stwierdził również, że między kadrą A a kadrą B nawiązała się pozytywna rywalizacja, która mocniej motywuje do pracy: ,,Motorem napędowym jest zdrowa rywalizacja między grupami, której dotąd nie było. Mamy porównanie na treningach. Skoro Dawid wygrał Letnią Grand Prix, to znaczy, że jest naprawdę w wysokiej formie. Dzięki temu widzę na zajęciach, ile mnie brakuje do wysokiego poziomu. Czujemy, że „młode wilki” trenera Maćka Maciusiaka naciskają mocno” – dodał żartobliwie.
Od tego sezonu wprowadzono nowy system kontrolowania sprzętu. Kombinezon zawodnika sprawdzany jest tuż przed skokiem, co ma na celu wyeliminowanie manipulacji przy stroju. Kamil Stoch nie narzeka na nowy system: ,,Kontrola nie jest uciążliwa. Na początku obawiałem się, że wszystko może długo trwać, ale cała procedura przebiega sprawnie. Prostuję również, że skoczkowi nie wolno się podrapać. Nie może jedynie wykonać ewidentnego ruchu, który sugerowałby naciąganie kombinezonu. Jeżeli ktoś chce coś poprawić, może to zrobić, ale musi zgłosić. Po poprawce należy wrócić do kontrolera i dopiero po sprawdzeniu można skoczyć. Mnie to odpowiada” – wytłumaczył zawodnik.
- Źródło: przegladsportowy.pl