Tegoroczną edycję LGP Kamil Stoch powinien zaliczyć do udanych. Stawał on kilka razy na podium, a w klasyfikacji generalnej zajął 3 miejsce. Oznacza to, że zawodnik powoli wraca na właściwe tory i zimą wróci do światowej czołówki i będzie walczył o zwycięstwa.
Jak mówi Kamil, wyniki nie były dla niego ważne. Przede wszystkim chodziło o to, aby oddawać jak najlepsze skoki.
„Dla mnie wyniki tego lata były sprawą drugorzędną. Koncentrowałem się tylko i wyłącznie na tym, by realizować cele zadaniowe w poszczególnych konkursach. Nie miałem żadnych celów wynikowych. Tym bardziej byłem zaskoczony dobrymi rezultatami. Bardziej niż z wyników cieszę się jednak z tego, że udało mi się zrealizować kilka ważnych punktów, które sobie założyłem. Zacząłem oddawać bardzo dobre i powtarzalne skoki w zawodach. Oddałem też dużą liczbę dobrych skoków. I to są największe plusy tego lata”.
Stoch w miłych słowach wypowiada się o nowym trenerze kadry. Wypowiedział się on również krótko na temat dominacji jego kolegi z drużyny – Macieja Kota.
„Zmiana, do jakiej doszło po sezonie zimowym, była potrzebna naszej kadrze. Trenerem został Stefan Horngacher i to jest najbardziej odpowiednia osoba w tej chwili na to miejsce. Nie wolno jednak zapominać o tym, co wykonaliśmy przez tych kilka ostatnich lat. Wszystko to, nad czym pracowaliśmy przez lata z Łukaszem Kruczkiem, to była taka baza, która teraz dobrze funkcjonuje. Trener Horngacher wprowadził do tego wszystkiego kilka zmian i to wszystko zaczęło dobrze działać. Nie można jednak powiedzieć, że wszystko zmieniło się o 180 stopni. Po prostu odświeżyliśmy sobie pewne sprawy. Kilka cegiełek zostało wstawionych na swoje miejsce i teraz w pełni zmotywowani i świadomi swoich możliwości pracujemy nad tym, by dalej się rozwijać. Każdy zawodnik, który skacze tak jak w tej chwili Maciek, inspiruje i motywuje do jeszcze cięższej pracy”.
W ostatnich Mistrzostwach Polski nie było dane wystartować naszemu zawodnikowi w rywalizacji drużynowej, bo zawodnicy, którzy trenują w jego klubie są jeszcze za młodzi. Wyraża jednak nadzieje, że kiedyś uda mu się wystartować razem z zawodnikami swojego klubu.
- Źródło: eurosport.onet.pl
- FOTO: Wiktoria Ostrowska