Kantyka dla SKOKInews.com: „Obiecuję, że będę się dobrze bawił”

0
869

Przemysław Kantyka – wschodząca nadzieja polskich skoków narciarskich. Do tego stwierdzenia nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości, bo wiedzieliśmy, że Polak ma w sobie ogromne pokłady talentu. Kantyka w końcu znalazł odpowiedni czas i miejsce, aby swoimi predyspozycjami się pochwalić. W sobotnich zawodach Letniego Pucharu Kontynentalnego w Wiśle reprezentant kadry juniorów, na co dzień skoczek LKS Klimczok Bystra, był o włos od spektakularnego zwycięstwa. Po pierwszej serii, w której „odpalił” skok na odległość 133 metrów, w drugiej nie było aż tak dobrze, jednak mimo to do wygranej zabrakło tylko 0,1 pkt. Wydawać by się mogło, że dla takiego młodego zawodnika tak bolesna porażka może być niepocieszająca. Nic z tego – Kantyka cieszył się z tego podium, jak ze zwycięstwa. Wręcz odjęło mu mowę podczas pokonkursowego briefingu. Na szczęście, Przemysław Kantyka pokonał tremę i znalazł dla nas czas po ceremonii nagród. Oto wypowiedź drugiego zawodnika dzisiejszego konkursu LPK w Wiśle, specjalnie dla SKOKInews.com.

Podczas briefingu tuż po zakończeniu ceremonii wręczenia nagród dla najlepszych skoczków sobotnich zmagań LPK w Wiśle, widać było na twarzy Przemysława Kantyki lekką tremę i niedowierzanie, zmieszane z odrobiną radości. Można to było poznać również dzięki sposobowi odpowiadania na pytania, który był dosyć zwięzły i krótki. Na całe szczęście, po publicznym briefingu w osobnych wywiadach z mediami, Polak udzielał już szerszych odpowiedzi oraz jeszcze częściej się uśmiechał. Widać było wyraźnie, że powietrze nieco uszło z nerwów młodego zawodnika i mógł swobodnie odpowiadać na pytania mediów. Zaraz po zakończeniu konkursu i ceremonii nagród, Kantyka znalazł czas na obszerną wypowiedź dla serwisu SKOKInews.com.

Pierwsze pytanie było z serii tych retorycznych, czyli co Przemysław Kantyka sądzi o postawie w dzisiejszych zawodach: „Jestem naprawdę zadowolony z tego sukcesu. Nie spodziewałem się, że uda mi się dzisiaj takie dobre skoki oddać, bo miałem ostatnio serię złych skoków.” Reprezentant kadry juniorów stwierdził również, że nie planuje niczego specjalnego dla kibiców na niedzielną rywalizację – po prostu chce się na nowo zmobilizować i oddać jak najlepsze skoki.

Jednym z czołowych tematów podczas dzisiejszych zawodów w Malince były nie tylko dalekie skoki, lecz także ciężki do zniesienia upał, sięgający w kulminacyjnym momencie 36 stopni Celsjusza. „Ciepło mi trochę przeszkadzało, bo jeszcze mam czarny kombinezon (śmiech). Nie było za ciekawie, ale myślę, że poradziłem sobie. Później ubrałem sobie trochę kombinezon, tak nie wygrzało mnie strasznie.”

Jasne jest to, że za takimi sukcesami kroczą również awanse do lepszych ekip, tak jak w przypadku reprezentacji Polski – z kadry młodzieżowej lub juniorów do kadry A. Kantyka podkreślił jasno, że na miejsce w najlepszej drużynie trzeba po prostu zasłużyć: „Kadra A to jest miejsce zdecydowanie dla każdego skoczka, po to trenujemy, żeby się tam dostać. Trzeba po prostu pokazać, że potrafi się skakać i że można otrzymać szansę w tej kadrze.”

Ważnym momentem uroczystej dekoracji była obecność czterokrotnego triumfatora Pucharu Świata, „Orła z Wisły”, Adama Małysza, który pogratulował wszystkim zawodnikom na podium, wręczając nagrody i czeki. Dla Kantyki był to ogromny zaszczyt, bowiem sam zainteresowany „od małego” oglądał skoki z udziałem wielkiego skoczka, zawsze szanował Małysza i był dla niego wielkim idolem. „To fajne takie uczucie, jak twój idol, któremu kibicowałeś od zawsze, tobie gratuluje” – podsumował swoją radość zawodnik LKS Klimczok Bystra. Kantyka zdradził również, że drugim jego idolem, ale o nieco mniejszej wartości, był Szwajcar Simon Ammann.

Przemysław Kantyka skomentował również sytuację związaną z Wielką Krokwią, gdzie nie można było rozegrać rywalizacji w Letnim Grand Prix, zaczynając od głębokiego westchnienia („No Wielka Krokiew, no tak…”): „Wielka Krokiew jest naprawdę w zaniedbanym stanie. Skakaliśmy na niej akurat miesiąc temu, to rozregulowały się moje skoki na tej skoczni. Ta skocznia wymaga generalnego remontu, wymaga przede wszystkim wymiany tych torów, no i poprawy trochę igelitu, bo skocznia jest naprawdę zaniedbana. To jest taka ikona polskiego sportu.”

Na sam koniec, Kantyka zadeklarował, że niczego nie będzie poważnego obiecywał kibicom. „Po prostu obiecuję, że będę się dobrze bawił, będę oddawał swoje najlepsze skoki” – tym optymistycznym akcentem nasz młody skoczek zakończył swoją wypowiedź dla SKOKInews.com, tuż po zajęciu 2. miejsce w konkursie LPK w Wiśle.


  • Źródło: Własne
  • Rozmawiał w Wiśle: Hubert Taładaj
  • FOTO: Wiktoria Wnętkowska