Łukasz Kruczek: Takie zawody to dla naszych zawodniczek całkowicie nowa sytuacja

0
785
fot. Wiktoria Ostrowska

W ten weekend po raz pierwszy w historii na Skoczni im. Adama Małysza najlepsze na świecie zawodniczki powalczą w zawodach najwyższej rangi. W kwalifikacjach do sobotniego konkursu FIS Grand Prix przystąpiły cztery reprezentantki Polski. Sztuka awansu udała się trzem z nim. Szkoleniowiec Kadry Narodowej Kobiet – Łukasz Kruczek przyznał, iż każda z jego podopiecznych musi oswoić się z nową sytuacją.

Podczas piątkowych kwalifikacji najlepszymi reprezentantkami były te, które mają najmniejsze doświadczenie ze skokami narciarskimi. – Nicole kilka lat temu w ogólnie nie skakała, ma bardzo nikłe doświadczenie, tak samo jak Wiktoria Przybyła. W przypadku tych zawodniczek idziemy bardzo na skróty, jeśli chodzi o ich rozwój, co zawsze jest obarczone ryzykiem, ale według mnie ma szansę się sprawdzić, bo obydwie są fighterkami – skomentował Łukasz Kruczek. Dodał także, iż dla niego praca z takimi zawodniczkami jest czymś nowym: – Praca z Nicole i Wiktorią jest dla mnie czymś nowym. Nie mają nawyków, kształtuje się je od zera i łatwiej się uczą. Większa trudność jest u tych dziewczyn, gdzie jest sporo do zmiany. Widzimy już, że poszczególne zawodniczki z czołówki skaczą jak mężczyźni, pokazują nową drogę dla pozostałych kobiet oraz kierunek, w którym ta dyscyplina będzie się rozwijała.

Zawody najwyższej rangi w Polsce to dla naszych zawodniczek nowa sytuacja, która wiąże się z dodatkowym stresem. – U wszystkich zawodniczek było wyczuwalne ogromne napięcie przed tymi zawodami, nie tylko dzisiaj, ale już od kilkunastu dni. To dla nich nowa sytuacja – skaczą u siebie podczas zmagań najwyższej rangi. Znaczenie tego wydarzenia wpłynęło nie tylko na te najmłodsze skoczkinie, ale także na te, które mają większe obycie ze zmaganiami w FIS Grand Prix. Dla nich to także jest nowa sytuacja, która na pewno miała wpływ na ich dzisiejszy występ. Myślę jednak, że najgorsze jest za nami, już wiedzą, z czym muszą się zmierzyć – przyznał trener Kruczek.

Podczas zmagań w Wiśle zabrakło dwóch zawodniczek, które reprezentowały nasz kraj w Mistrzostwach Świata Seniorów. Zdaniem trenera w tym momencie nie były one gotowe na skoki na dużym obiekcie. – Kamila i Kinga to dwa różne przypadki. Kamila najpóźniej zaczęła skakać na dużej skoczni i skakanie tam sprawia jej trudności, dlatego została na skoczni normalnej i próbujemy przełamać pewne problemy z aktywnością pozycji najazdowej. Kinga skakała technicznie w miarę w porządku, ale jeździła od pozostałych ok 2 km wolniej. Ich występ nie miał szans na powodzenie – podkreśli szkoleniowiec Kadry Kobiet. Łukasz Kruczek przyznał także, iż żałuje, że dziewczynom nie udało się wystąpić w Wiśle, ponieważ nie mogły zebrać doświadczenia w nowej dla siebie sytuacji: – Wolałbym, żeby startowały. Takich zawodów nie mamy co roku w Polsce i jest to doświadczenie, którego w żaden sposób nie jesteśmy w stanie wypracować na treningu, gdzie nie ma mediów ani transmisji telewizyjnej. Może te zawody nie należą do najłatwiejszych, ale to warunki, których nie jesteśmy w stanie odtworzyć.

Źródło: pzn.pl

FOTO: Wiktoria Ostrowska