Maciej Kot powrócił po tygodniowym wypoczynku w Chorwacji do treningów przed sezonem zimowym. W wywiadzie udzielonym na krótko przed wyjazdem zaprezentował kulisy pracy kadry B i ocenił atmosferę w niej panującą.
Przygotowania do pierwszych konkursów Letniego Grand Prix odbyły się zgodnie z założeniami szkoleniowców. Skoczkowie odwiedzili kolejno obiekty w Szczyrku i Zakopanem, gdzie trenowano zarówno na skoczni jak i w hali. Letnie zgrupowania to nie wakacje. Każdy z zawodników dawał z siebie wszystko, bo prawdą jest, że im lepiej przepracowane jest lato, tym pomyślniej układają się dla skoczka zimowe starty. „Jeżeli dasz z siebie wszystko w lipcu i sierpniu, sukces osiągniesz podczas zawodów Pucharu Świata. Nasi skoczkowie są profesjonalistami i ciężko pracują na swój sukces” – tłumaczy Maciej Kot.
Mimo początkowych kontrowersji związanych z odsunięciem Kota i Dawida Kubackiego do kadry B, pierwszy z wymienionych jest bardzo zadowolony z obecnego stanu rzeczy. Kot pochwalił atmosferę w kadrze, która sprzyja zdrowej rywalizacji. Między zawodnikami i sztabem trenerskim utrzymują się przyjacielskie relacje: „Uzupełniamy się, a to klucz do sukcesu. Dużo rozmawiamy, mamy wiele luzu i chęci do wspólnych treningów. Żartujemy, śmiejemy się i tworzymy atmosferę, która przekłada się na wyniki w konkursach”.
Brązowy medalista Mistrzostw Świata z Val Di Fiemme w drużynie ocenia w samych superlatywach aktualną dyspozycję swojego kolegi z kadry. Według Kota, Kubacki prezentuje w tej chwili klasę światową na co wpływ miała zmiana trenera i praca z psychologiem. Obawia się jednak, że zawodnik nie zdoła jej utrzymać do zimy. „Ciężko jest utrzymać tak wysoką formę przez kilka miesięcy” – tłumaczy Kot – „Gratuluję mu dotychczasowych sukcesów i trzymam kciuki za dalsze starty”.
Uważnie obserwowani przez zawodnika z Zakopanem są też młodzi skoczkowie, którzy coraz śmielej włączają się do rywalizacji. „Oddech młodzieży na plecach” motywuje go do większej pracy i wysiłku na rzecz poprawiania swoich skoków. A jak twierdzi sam zawodnik, są jeszcze elementy, które wymagają poprawek. Z tego też powodu, Kot na pewno nie wystąpi we wszystkich konkursach Letniej Grand Prix. Plan treningowy został już dawno ustalony, a starty dopasowywane są stricte pod niego. Skoczek wierzy jednak, że najlepsze jeszcze przed nim i że początek zimowego sezonu będzie dla niego lepszy niż ten zeszłoroczny.
Maciej Kot wypowiedział się też na dwa najgorętsze tematy letniego periodu: wprowadzenie nowych przepisów przez FIS i odwołanie LGP w Zakopanem. O ile skoczek nie ma nic przeciwko innowacjom w kontroli kombinezonów i wierzy, że potrzebne jest tylko trochę czasu, by się do tego przyzwyczaić to decyzja o odwołaniu zawodów na Wielkiej Krokwi była dla niego bardzo bolesna i niezrozumiała. Skoczek nie ukrywa swojej sympatii do tego obiektu i podkreślił, że jest on nadal wykorzystywany do treningów przez kadry nie tylko polską, ale też chociażby Austriaków. Na zakończenie wywiadu odniósł się do zakończenia studiów na krakowskim AWFie. „Sport to moja bajka. Nie gwarantuję jednak, że zostanę trenerem skoczków” – twierdzi Kot.
- Źródło: przegladsportowy.pl
- FOTO: Wiktoria Ostrowska