Szkoleniowiec juniorskiej reprezentacji Polski skoczków podsumował pierwszą część sezonu letniego w wykonaniu swoich podopiecznych. Zawodnicy wywalczyli dodatkowe miejsce w Letnim Grand Prix, co było ich głównym celem, a w poszczególnych konkursach pokazywali się z dobrej strony.
W ciągu ostatnich 3 tygodni skoczkowie kadry Roberta Matei skakali 4 dni w fińskim Kuopio – 2 dni zawody z cyklu Fis Cup i 2 dni Pucharu Kontynentalnego, część 2 dni w czeskim Frenstat – Puchar Kontynentalny, a pozostali w Szczyrku – Fis Cup. W ostatni weekend tylko Przemysław Kantyka oddawał próby w zawodach, jednak nie może ich zaliczyć do udanych, gdyż dwukrotnie nie zakwalifikował się do czołowej trzydziestki Letniego Grand Prix na rosyjskiej skoczni Chaykovsky. ,,Myślę, że było w porządku. Co prawda było już tutaj widać zmęczenie u zawodników, przede wszystkim u Przemka Kantyki, ale osiągnęliśmy to, co zakładaliśmy, czyli dodatkowe miejsce w konkursach FIS Grand Prix” – ocenił ostatnie konkursy trener juniorów. ,,Tutaj dość intensywny był ten okres. Startowaliśmy w zawodach FIS Cup, jak i również w Letniego Pucharu Kontynentalnego. Trochę tych startów było, dlatego te zmęczenie jest widoczne. Może nie fizyczne tylko takie psychiczne, kiedy już głowa w natłoku tych startów nie funkcjonowała tak jak powinna” – wyjaśnił Mateja.
Szkoleniowiec podsumował również postawę poszczególnych zawodników: ,,W tej grupie obecnie zdecydowanie w najlepszej dyspozycji jest Przemek. Tam dociągają też do niego poszczególni zawodnicy jak Adam Ruda czy Krzysiek Leja, jednak nie ma u nich jeszcze takiej stabilizacji. Zdarzają się im skoki bardzo dobre, ale również te zdecydowanie słabsze.” Przypomnijmy, że Ruda stanął ostatnio na drugim stopniu podium w zawodach Fis Cup w Kuopio. Trener przyznał, że jest zadowolony z dyspozycji Adama, jednak: ,,musi jeszcze popracować, ponieważ zdarzają mu się też wpadki i to bardzo duże, bo skacze niektóre skoki super, ale za chwilę jest całkiem do kitu. Musimy to ustabilizować.” Według Roberta Matei pozostali jego zawodnicy skaczą nieźle, jednak ich forma również wymaga stabilizacji. ,,Krzysiek Leja również skacze na dobrym poziomie. Tutaj Dawid Jarząbek też skakał fajnie. Obecnie ta jego dyspozycja jest troszkę słabsza, ale to normalne, że faluje ona u takich młodych zawodników. Łukasz Podżorski skakał bardzo fajnie w Szczyrku, ale to też trochę brakuje mu tej stabilizacji. Jednak cały czas pracujemy nad tym z zawodnikami i próbujemy to ustabilizować. U Łukasza generalnie próbujemy troszeczkę korygować jego sylwetkę. Cały czas ma problemy z pozycją dojazdową i z koordynacją, a te zmiany w dużym stopniu wpływają na technikę skoku” – podsumował szkoleniowiec.
Podopieczni Roberta Matei startują w tym sezonie letnim wyjątkowo dużo. Trener stwierdził, że muszą wykorzystywać okazje na skakanie, gdyż w zimę może brakować pieniędzy na wyjazdy: ,,Troszkę dużo jest tych startów, ale tutaj korzystamy z tej możliwości rywalizowania. Zimą również będą zawody FIS Cup, ale to już w dość egzotycznych miejscach i nie wiadomo czy będziemy tam startowali, dlatego teraz staramy się wykorzystać tą szansę i pokazać się z jak najlepszej strony. A jak może uda nam się wywalczyć jakieś pieniążki na wyjazd, wtedy zimą uda nam się gdzieś pojechać” – wytłumaczył.
Mateja opowiedział, co kadra robiła w ostatnim tygodniu oraz przedstawił plany na najbliższy okres: ,,W zeszłym tygodniu przebywaliśmy w domu. Dwukrotnie spotkaliśmy się, aby zrealizować trening na skoczni: w środę byliśmy w Wiśle, a w piątek w Zakopanem. Natomiast w ten weekend mamy zaplanowany start w zawodach FIS Cup w Einsiedeln, gdzie będziemy chcieli udać się już w czwartek”.
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Przemysław Kantyka, wystartował w weekend w Letnim Grand Prix. Szkoleniowiec juniorów wytłumaczył powody takiego rozwiązania: ,,To była nagroda dla Przemka za dobre skakanie. Przed sezonem umówiliśmy się tak, aby to miejsce, które zawodnik wywalczył, żeby było dla niego przypisane. Chyba że sam zrezygnuje, to wtedy trener zdecyduje o zastępstwie”.
- Źródło: pzn.pl
- FOTO: Ewa Korenik