Poczynając od sezonu 2012/2013, Puchar Świata zagościł w Wiśle. Corocznie konkurs odbywał się w przeddzień kwalifikacji w Zakopanem. Nadchodzący sezon będzie jeszcze bardziej widowiskowy dla polskich kibiców, gdyż zawody zostaną rozegrane w 2 osobne weekendy. 22-24 stycznia obejrzymy skoczków w stolicy polskich Tatr, a 3-5 marca – w Wiśle.
Warto przypomnieć, że w Letnim Grand Prix również miały zajść zmiany od tego sezonu i planowano przeprowadzić konkurs w Zakopanem. Jednak, ze względów bezpieczeństwa, skocznia nie została dopuszczona do zawodów. Przyczyną niedociągnięć było nieporozumienie przedstawicieli Centralnego Ośrodka Sportu z Tatrzańskim Związkiem Narciarskim, którego prezes Andrzej Kozak odwołał imprezę.
Prezes Polskiego Związku Narciarstwa Apoloniusz Tajner tłumaczył, że głównym problemem technicznym były tory najazdowe. ,,Wiedzieliśmy, że ta skocznia spełnia wszelkie wymagania. Obiekt ten można użytkować bezpiecznie po usunięciu powstałych usterek. Trenerzy Łukasz Kruczek i Maciej Maciusiak, a także zawodnicy zgłosili pisemnie, że tor najazdowy jest mocno wyrobiony i to powoduje przyhamowanie. Istniało zatem niebezpieczeństwo, że zawody mogłyby zostać przerwane po serii treningowej. I to był ten główny powód” – wyjaśnił były trener kadry skoczków. ,,Centralny Ośrodek Sportu był gotowy, by te usterki naprawić. Tyle tylko, że mogłoby nie wystarczyć czasu na przetestowanie nowego rozbiegu” – dodał Tajner. Prezes przyznał też, że lepiej byłoby zaczekać, aż obiekt zostanie zmodernizowany i dopiero wtedy zgłaszać akces do letnich zawodów.
Większość kibiców zapewne martwi się, czy ponownie będzie problem ze skocznią w Zakopanem. Jednak prezes TZN uspokaja, że jak na razie wszystko jest w porządku. ,,Z naszej strony przygotowania idą w dobrym kierunku. Na razie nie rozmawiamy jednak o skoczni, bo ta najpierw musi być zaśnieżona i gotowa do skoków zimą. Gdyby jednak były problemy ze śniegiem, to jesteśmy przygotowani na taką ewentualność” – zapowiedział Kozak. ,,Najważniejsze, żeby zdążyć z przygotowaniem rozbiegu i zeskoku skoczni. Jeżeli COS nie da sobie z tym rady, to wówczas my się za to weźmiemy. Puchar Świata w Zakopanem na pewno się odbędzie, chyba, że figla spłata nam wiatr” – zakończył prezes TZN. Andrzej Kozak w swojej wypowiedzi podkreślił, że jedynym zagrożeniem dla konkursu jest niesprzyjająca pogoda.
Następną małą niewiadomą jest przeprowadzenie Pucharu Świata w Zakopanem w sezonie 2016/2017. Homologacja Wielkiej Krokwi na zimowe skoki kończy się wraz z 2016. rokiem, a co za tym idzie, skocznia nie została ujęta w projekcie kalendarza na kolejny cykl. Jednak zarezerwowano w styczniu termin, mając nadzieję, że obiekt pozytywnie przejdzie kontrolę. Prawdopodobnie odbędzie się ona po planowanej modernizacji skoczni. Głównymi jej założeniami będzie zamiana torów najazdowych na lodowe oraz, co ucieszy większość kibiców oraz skoczków, modyfikacja progu, dzięki czemu zawodnicy będą uzyskiwać dalsze odległości. ,,Poza montażem torów lodowych, dokonana zostanie zmiana na części profilu zeskoku. Zmieni się kąt nachylenia progu (11-11,5 stopnia). Teraz będzie taka parabola lotu, jakiej życzy sobie FIS. Dzięki temu zawodnicy będą zaraz po wyjściu z progu lecieć niżej, ale za to będą mogli dalej skakać. Po tej zmianie rozmiar skoczni (HS) zwiększy się bowiem – bez konieczności przebudowy i przedłużenia rozbiegu – ze 134 na 139 metrów” – przedstawił plany Jacek Bartlewicz, dyrektor COS w Zakopanem.
Jakiś czas temu zobaczyliśmy wstępny kalendarz na nadchodzący sezon, który, o dziwo, zawierał zawody na trzech polskich skoczniach. Oprócz obiektów w Wiśle i Zakopanem, zawody miały się odbyć również w Szczyrku, wszystkie w ciągu jednego tygodnia. Z takim pomysłem wyszedł sam Walter Hofer, dyrektor Pucharu Świata. Jednak po naradach zadecydowano, że korzystniej będzie przeprowadzić zawody w 2 oddzielne Weekendy w Zakopanem i Wiśle, a zrezygnować ze Szczyrku. Trzeba tu dodać, że pod względem liczby konkursów w danym kraju, w obecnym sezonie, góruje nad nami tylko Norwegia, Niemcy i Finlandia, co na pewno jest wielkim sukcesem Polskiego Związku Narciarstwa i pokazuje, że należymy do czołówki światowej.
Okazuje się, że konkursy w Wiśle to strzał w dziesiątkę. Bilety na marcowe zawody sprzedają się w niesamowitym tempie, pewnym jest, że skoki obejrzy komplet kibiców. ,Szykuje się najazd kibiców i turystów do Wisły. Mamy dodatkowe trybuny na te wiślańskie konkursy. Po raz pierwszy w historii będzie aż pięć tysięcy miejsc siedzących. W sumie każdy z konkursów będzie mogło obejrzeć 6500 widzów” – wyjaśnił Andrzej Wąsowicz, prezes Śląsko-Beskidziego Związku Narciarskiego, a także szef komitetu organizacyjnego zawodów Pucharu Świata w Wiśle. Po zawodach na Malince do końca sezonu skoczkowie będą rywalizować jeszcze tylko w Titisee-Neustadt oraz Planicy. ,,Marzec to bardzo dobry termin dla Wisły. Nie obawiam się o problem ze śniegiem, bo przez ostatnie lata zima się spóźniała i tak naprawdę docierała pod koniec. Nie dostrzegam zatem zagrożenia, jeżeli chodzi o brak śniegu. Poza tym będzie wystarczająco dużo czasu, by go wyprodukować. To będzie też czas rozstrzygnięć w Pucharze Świata” – zapewnił ,,Na tym terminie zyska też miasto. Wspólnie z władzami przygotowujemy specjalny program dla wszystkich, którzy do nas przyjadą. Będzie wyznaczona strefa kibica, bo wiadomo, że wszyscy chętni nie zmieszczą się na skoczni. Staramy się coś uatrakcyjnić, bo przy okazji walczymy o przyznanie nam zawodów Pucharu Świata w 2017 roku” – zapowiedział Wąsowicz.
Skocznia w Wiśle, podobnie jak w Zakopanem, potrzebuje modernizacji, by mogła być pozytywnie zweryfikowana i umieszczana w kalendarzu na następne lata. ,,Wisła może zniknąć z kalendarza Pucharu Świata, jeśli nie zostaną poczynione odpowiednie inwestycje. Na posiedzeniach FIS mówi się o tym, że za dwa-trzy lata na wszystkich skoczniach będą obowiązkowe tory lodowe. Bez tego żaden obiekt nie otrzyma organizacji Pucharu Świata. Szkoleniowcy mówią mi, że trzeba zrobić wszystko, żeby one powstały w Wiśle, bo są różnice w treningu. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że znowu zaczniemy odstawać od świata. Trzeba zatem poruszyć wszystkie możliwe instytucje, żeby powstała na obiekcie imienia Adama Małysza wygodna infrastruktura. Tym bardziej że zaczynamy być ważnym ośrodkiem w organizacji imprez, czego przykładem jest powierzenie nam Pucharu Świata na cały weekend. To było moje wielkie marzenie od wielu lat” – zakończył prezes ŚBZN.
- Źródło: eurosport.onet.pl
- FOTO: Wiktoria Ostrowska