Jednogłośnie możemy powiedzieć, że, patrząc na wyniki drużynowe, prym wiedli Norwegowie. Z pierwszego planu nie zeszli również Niemcy i Austriacy. Jak oceniają siebie, skoki oraz całokształt Mistrzostw zawodnicy z trzech najlepszych reprezentacji świata.
O minionych zawodach bardzo pozytywnie wypowiada się srebrny medalista i drużynowo Mistrz Świata w Lotach – Kenneth Gangnes. Nie kryje euforii i wzruszenia. – „Jestem dumny ze złotego medalu, który wywalczyłem razem z moimi przyjaciółmi, moimi drużynowymi kolegami, z którymi spędziłem pół roku. Spełniło się moje marzenie” – opowiada Gangnes. Na drużynowe mistrzostwo składa się wiele elementów. Nie wszystkie jednak poszły zgodnie z planem. – „Pierwszy skok nie był najlepszy. Moje ciało było ciągle skoncentrowane na upadku, którego doświadczyłem podczas serii próbnej” – tłumaczy Norweg. Kenneth Gangnes swój sukces zawdzięcza swoim kolegom z drużyny. – „Było bardzo miło przyglądać się im, ponieważ skakali naprawdę dobrze. To oni sprawiają, że skoki stają się dla mnie czymś zupełnie prostym i za to im dziękuję” – podsumowuje Gangnes.
Jeszcze niedawno w gronie faworytów do wygranej w rywalizacji indywidualnej stawialiśmy Severina Freunda. Ostatecznie zakończył tegoroczne Mistrzostwa na 6. pozycji. Weekend w Kulm nie zakończył się jednak dla niego porażką. Zgodnie z oczekiwaniami publiczności, Niemcy znaleźli się na podium konkursu drużynowego. – „Stanąć na podium to naprawdę odlotowe uczucie. Z dzisiejszej lokaty jestem ekstremalnie szczęśliwy” – przyznaje Freund.
Z Mistrzostw Świata pełen optymizmu wrócił Richard Freitag. Wyjątkowo podobają mu się loty.- „Loty narciarskie sprawiają naprawdę dużą przyjemność. Uważam, że to główna dyscyplina w skokach narciarskich” – opisuje radośnie skoczek z Erlabrunn. Bardzo cieszy się z wyniku swojej drużyny, lecz nie wszystko uważa za w pełni udane. – „Szczególnie jestem niezadowolony z mojego drugiego skoku, ale ogólnie z całego dnia jak najbardziej mogę być usatysfakcjonowany” – ocenia „Rysiek Piątek”. Sympatycznie wypowiada się na temat drużyny Norwegii. – „Absolutnie złoty medal należał się Norwegom. Rzeczywiście, różnica między ekipą Norwegii a naszą była dość spora. Osobiście uważam, że to był dzień wspaniały dla Kennetha Gangnesa. Wczorajszy konkurs był dla niego dość pechowy, ponieważ odwołano ostatnią serię i dlatego nie miał możliwości pokonać Petera Prevca„ – przyznaje Richard Freitag. Na koniec przyznaje, że pozytywne wrażenie zrobili na nim organizatorzy Mistrzostw. – „Bardzo podobały mi się te Mistrzostwa. Myślę, ze organizatorzy zrobili kawał dobrej roboty. Oprócz tego chciałbym życzyć szybkiego powrotu do zdrowia Lukasowi Müllerowi, który doznał tu w środę poważnego upadku”.
Podium dopełnili Austriacy. Całkiem nieźle spisywał się w konkursie drużynowym Michael Hayböck. – „Ten medal to całkiem duży sukces dla austriackiej drużyny, chociaż mieliśmy dziś całkiem dużego pecha z warunkami pogodowymi. Wielu zapewne nie spodziewałoby się, że będziemy w stanie sięgnąć po medal. Dla mnie było dużym wyróżnieniem skakać jako ostatni w drużynie. Jestem zadowolony szczególnie z drugiego skoku, ponieważ nie trafiłem na korzystny wiatr, mimo to skoczyłem 216 metrów. Teraz planuję zregenerować się po tym wspaniałym, ale stresującym dniu” – zdradza Austriak. Celów na bieżący sezon nie brakuje. – „Chciałbym wygrać parę konkursów Pucharu Świata w tym sezonie. Wiem, że to będzie dość trudne zadanie, ponieważ, powiedzmy otwarcie, Peter Prevc wygrywa wszystko” – dodaje z uśmiechem.
Najlepszym ogniwem Austriackiej drużyny był z pewnością Stefan Kraft. Oprócz tego, że stanowił ważny element w drużynie, która zdobyła brąz Mistrzostw Świata w Lotach, samodzielnie również stanął na najniższym stopniu podium. – „Było dziś co świętować. Presja w drużynie jest naprawdę ogromna i jest się czasem zdenerwowanym, ponieważ skacze się nie tylko dla siebie. Piękne jest odbierać medal przed własną publicznością” – opisuje Kraft.
Źródło: www.skispringen.com