Wczorajszy konkurs drużynowy był bardzo udany dla reprezentantów naszego kraju. W pięknym stylu wygrali pierwszy konkurs drużynowy w sezonie 2018/2019.
Piotr Żyła: „Na pewno fajnie mi się skakało. Od początku przygotowań dobrze mi się skacze. Po prostu skakałem tak, jak potrafię.”
O skakaniu w ostatniej kolejce: „To była dla mnie nowa sytuacja, ale w pierwszej serii poradziłem sobie dobrze. W drugiej już była taka przewaga, że nie było co zepsuć”
Kamil Stoch: „Jestem pozytywnie zaskoczony tą dyspozycją i pojedynczymi skokami, które się u mnie pojawiają. Czuję się lepiej, niż w zeszłym roku o tej porze. Czuję, że jestem lepszym zawodnikiem pod wieloma względami. Czeka mnie jeszcze wiele pracy podczas całego lata, gdyż są jeszcze elementy, które nie funkcjonują tak, jakbym chciał.”
O rywalizacji wewnątrz drużyny: „Zawsze dobrze skaczący koledzy motywują. Tak jest w naszym przypadku, każdy z nas może coś dawać drugiemu. Mamy się wzajemnie wspierać, dodawać sobie energii przede wszystkim w trudnych momentach.”
O przewadze nad rywalami:„Zobaczymy, jak będzie zimą, nie możemy być niczego pewni i nie można niczego sobie zakładać, ale mamy świadomość tego, jaką pracę wykonujemy i jaki mamy potencjał.”
O ewentualny przemęczeniu mocnymi treningami: „Jest to kwestia zaufania do sztabu szkoleniowego. Oni wiedzą, co robią, nie było powodów przez które mielibyśmy stracić do nich zaufania.”
Maciej Kot: „Czułem się dzisiaj dobrze. Myślę, że mój dzisiejszy poziom skoków odzwierciedla ten z treningów, a to pozytywna rzecz. Forma jest jeszcze daleka od tej optymalnej. Zanalizowaliśmy błędy, które pojawiały się na skoczni, podeszliśmy do tego inaczej. W ostatnim czasie nie pracowaliśmy dużo nad fazą lotu, a nad tym, co dzieje się wcześniej. Kiedy podstawowe elementy, jak np. odbicie są na wysokim poziomie, to wtedy lot nie jest taki zły i to jest kierunek, który obierzemy.”
O ewentualnym przemęczeniu: „Zmęczenie na pewno się pojawia w okresie przygotowawczym, ale cały proces treningowy jest monitorowany w taki sposób, że nie ma mowy o przemęczeniu. Kiedy pojawiają się jakieś niepokojące oznaki to plan zostaje zmieniony. Mamy tak duże zaufanie do trenera i dr Haralda (Pernitscha – przyp.red.), który nasz program rozpisuje. Czasami trzeba zacisnąć zęby, robić swoje i wierzyć, że to doprowadzi do sukcesu.”
Dawid Kubacki: „Jeżeli chodzi o wrażenia, to są one bardzo pozytywne. Fajna pogoda, kibice dopisali, koledzy z drużyny spisali się. Moje skoki też były na całkiem dobrym poziomie. To pozytywny akcent na początek letniej rywalizacji, jednak do sezonu zimowego jeszcze dużo pracy przed nami.”
- Źródło: Własne
- Korespondencja z Wisły: Kinga Stanaszek
- FOTO: Kinga Stanaszek