Wypowiedzi Polaków po sobotnim konkursie

0
1270
fot. David Michalski

W pierwszym konkursie Letniego Grand Prix w Wiśle reprezentanci naszego kraju wykazali się świetną formą i bez wątpliwości zdeklasowali rywali. Aż pięciu Polaków znalazło się w najlepszej dziesiątce, z czego Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła oraz Tomasz Pilch zajęli cztery czołowe lokaty.

Piątym Polakiem, któremu udało się wywalczyć miejsce w czołowej dziesiątce był Stefan Hula. Reprezentant naszego kraju uzyskał 6 lokatę. Z zadowoleniem wypowiadał się o oddanych skokach. „Trzymałem swój poziom z treningów i oby tak dalej do przodu, bo te skoki mnie cieszą. Mam nadzieję, że tak pozostanie, gdyż od początku lata czuję się dobrze na skoczni i te skoki dają bardzo dużą radość i frajdę, przede wszystkim w powietrzu, co jest dla mnie ważne.

Trzynastą lokatę uzyskał Paweł Wąsek. Tak skoczek skomentował swój występ: „Dzisiaj skoki udały się na w miarę dobrym poziomie. Ten weekend to jest pułap treningowy, jeszcze zdarzają się gorsze skoki takie jak wczoraj i takie lepsze, jak dzisiaj”. Reprezentant Polski wspomniał także o zmianach, jakich dokonał w sprzęcie: „Nad lądowaniem pracuje się od dziecka, ale często mam z nim jeszcze problemy. Zmieniłem narty, więc mam inne czucie podejścia do lądowania.”

Od skomentowania sobotniego konkursu powstrzymał się za to Maciej Kot: „Dzisiaj nie będę się odnosił do tych skoków, bo ostatnio za dużo powiedziałem. Czasami to milczenie jest złotem. Te skoki zostawię bez głębokiej analizy, przeprowadzimy ją z trenerem, ale wiadomo, że nie jestem zadowolony z dzisiejszego konkursu” – przyznał Polak. „Są zawodnicy, którzy potrzebują zawodów, aby złapać rytm i zobaczyć, jak przekładają zadania treningowe na sytuację zawodów. Myślę, ze dla mnie paradoksalnie jest lepiej, kiedy nie ma wielu zawodów. Mogę wtedy skupić się na długofalowej pracy na zimę i nie koncentrować się na letnich zawodach”.

Jakub Wolny, który zakończył zawody na 28 pozycji przyznał, że mimo, że nie jest w pełni usatysfakcjonowany ze swojego występu, udało mu się zrobić progres. „Nie mogę być zadowolony po takich skokach, gdyż są one dalekie od optymalnych. W porównaniu do wczoraj jest jednak zrobiony mały krok do przodu. Wczoraj w mojej głowie było za dużo do kombinowania, dzisiaj było nieco spokojniej.” Zawodnik skomentował również specyfikę tegorocznego sezonu letniego oraz fakt, że LGP w Wiśle będzie jedynymi zawodami cyklu. „To lato nie jest łatwe, przede wszystkim z powodu braku konkursów, ale wszyscy mają tak samo. Wiem, nad czym mam teraz pracować i jestem dobrej myśli.”

Swój wynik skomentował również Andrzej Stękała, który uzyskał 29 lokatę. „Wejść do finału to był obowiązek. Liczyłem na lepszy rezultat, ale wkradł się błąd na progu i odbicie nie było czyste, płynne.” – stwierdził. Skoczek przyznał jednak, że nie nastawiał się na uzyskanie świetnego wyniku. Letni konkurs miał być dla niego raczej treningiem. „Jestem zadowolony z jednego skoku wczoraj, poza tym były średnie. Jednak nie napalałem się tutaj na super wynik – po prostu trening.”

  • źródło: własne
  • foto: David Michalski