Od piątku trwa norweski turniej Raw Air. Jest to cykl zawodów, w których zawodnicy w ciągu 10 dni muszą oddać 16 skoków w czterech Norweskich miastach (Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund). Zawody te są dużym obciążeniem psychicznym i fizycznym dla zawodników, jednak osobom, które nie uprawiają tego sportu, trudno wyobrazić sobie jak wielki jest to wysiłek. Kilku cennych informacji zgodził się nam udzielić Jakub Kot.Sezon zimowy 206/2017 powoli zbliża się ku końcowi. wielu zawodników jest już zmęczonych, a wielu w dalszym ciągu zaskakuje nas genialną formą. Raw Air ma na celu wyłonienie najlepszych i najbardziej wytrwałych zawodników.
„Skutki tego sezonu można już odczuć w nogach i w głowie, bo już jednak trochę tego skakania jest. Emocje jedne opadły, drugie przed nami, no bo każdy walczy czy to o Puchar Świata czy miejsce w 10-tce. Kto wytrwa to lepiej psychicznie i fizycznie, ten będzie mocny. Turniej norweski jest po raz pierwszy rozgrywany w takiej formie i zobaczymy jak skoczkowie go zniosą, bo podkreślam, nie jest to początek sezonu, tylko końcówka. Mistrzostwa Świata są już za nami, emocje mogą opaść, ale mobilizacja musi zostać. Każdego dnia trzeba zagryźć zęby i pracować na najwyższych obrotach. ” – powiedział Jakub Kot.
W jednym z wywiadów Anders Fannemel określił norweski Raw Air „brutalnym wyzwaniem sportowym”.
„Tak, zgadzam się z tym. Tyle skoków, w takim czasie… Komuś, kto ogląda konkursy w telewizji może się wydawać, że to nic takiego nie jest – wejść na tą belkę i tyle. Jednak to się wiąże z podróżami, trzeba oddać skoki treningowe, jeden konkurs się kończy i trzeba przejechać kilkaset kilometrów na inną skocznię. Znowu to samo, znowu treningi, znowu fala, rehabilitacja, poprawianie błędów. Skoki wiążą się z bardzo dużym wysiłkiem psychicznym, fizycznym też, ale tutaj zawodnik musi być w stu procentach zmobilizowany, skoncentrowany. Po każdych zawodach głowa musi odpocząć, a jeżeli te konkursy są codziennie to nie ma możliwości, żeby ta głowa odpoczęła psychicznie. Więc to jest na pewno wyzwanie, tym bardziej, że od grudnia zawodnicy skaczą, czyli bite 4 miesiące i nogi też już muszą być zmęczone. Jest to nawet duże wyzwanie logistyczne, bo trzeba się przemieszczać z miejsca na miejsce, Trzeba cały czas być w najlepszej formie, tutaj pracują nie tylko nogi, ale i głowa – koncentracja na najwyższym poziomie. Nie ma wyjścia, nie można odpuszczać. Mistrzostwa Świata za nami, więc to, co najważniejsze za nami, więc nie mamy do czego odpoczywać. Trzeba przez te 3 tygodnie jeszcze robić swoje, a później będziemy odpoczywać. Więc na pewno Fannemel dobrze powiedział, że to będzie bardzo trudne wyzwanie dla wszystkich.” – powiedział Jakub Kot.
Źródło: własne
Foto: Wiktoria Wnętkowska