W czwartek zainaugurowano zimową część zawodów FIS Cup, które rozpoczęły się w lecie. W Notodden odbyły się dwa konkursy, w obu bardzo dobrze spisali się Niemcy. Dlatego też to właśnie reprezentanci tego kraju zajmują czołowe pozycje w klasyfikacji generalnej tego cyklu. Na prowadzeniu niezmiennie utrzymuje się Danny Queck, który zwyciężył w piątkowym konkursie.
Lider wyprzedza drugiego w klasyfikacji Michaela Drehera o 142 punkty. Jako że obaj zawodnicy do tej pory zachowują bardzo równą formę, trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek mógł im zagrozić. Na trzeciej pozycji znajduje się Tim Fuchs – również Niemiec, który w Notodden nie wystąpił. To otwiera szansę przed Adamem Rudą, który do Niemca traci już tylko pięć punktów. Polak czwarte miejsce zapewnił sobie w czwartkowym konkursie, który zakończył na szóstej pozycji. Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej zajmuje Słoweniec Andraz Pograjc, a szóste kolejny z Polaków Andrzej Stękała. Zarówno on jednak, jak i siódmy Florian Altenburger w Notodden nie startowali.
W pierwszej „dziesiątce” mieści się także Krzysztof Leja, który jest 9. i traci tylko trzy punkty do wyprzedzającego go Thomasa Hofera z Austrii. Nasz reprezentant zajmuje to miejsce ex aequo z innym Austriakiem Simonem Greidererem. Po średnich występach w Notodden 13. lokatę zajmuje Przemysław Kantyka, a 18. Łukasz Podżorski. Z kolei Dawid Jarząbek, któremu w żadnym z dwóch konkursów nie udało się awansować do drugiej serii, jest 20. Miejsca pozostałych Biało-Czerwonych to: Artur Kukuła – 25., Stanisław Biela – 34., Krzysztof Miętus – 38., Grzegorz Miętus – 43., Andrzej Zapotoczny – 49., Tomasz Byrt – 55., Konrad Janota – 61., Dominik Kastelik – 87., Andrzej Gąsienica – 97. i Tomasz Pilch – 113.
- Źródło: Własne
- FOTO: Wiktoria Wnętkowska