Dziś kwalifikacje i pierwszy, sobotni konkurs LGP w rosyjskim Czajkowskim. To drugie zawody, w których brakuje ścisłej światowej czołówki. Nie ma też liderów z Polski. Kto będzie walczył o zwycięstwo w dzisiejszych zmaganiach?
Nie rozegrane wczoraj kwalifikacje spowodowały, iż uwagę należy przykładać do wyników z treningów. Wśród skoczków, którzy najlepiej spisywali się podczas serii nie ocenianych przez sędziów znaleźli się:
Anze Lanisek – Słoweniec raz wygrał, a raz był drugi. Skakał równo, a na liście startowej rozstawiony jest w pierwszej trójce. Będzie skakał trzeci od końca, więc możemy liczyć na wysokie miejsce.
Kenneth Gangnes – wczoraj tylko jedną próbę miał udaną. Norweg zwyciężył w drugim treningu, ale to oznacza, że stać go na dalekie loty. Biorąc pod uwagę jego dobrą pozycję w klasyfikacji generalnej, w Rosji ma szansę stanąć na najwyższym stopniu podium. Może powalczy o koszulkę lidera. Do Kubackiego traci 133 punkty, a w Czajkowskim odbędą się dwa konkursy. Możemy się kogo obawiać.
Johan Andre Forfang – w przeciwieństwie do wyżej wymienionego kolegi z reprezentacji, jego skoki treningowe były równe. Dwa razy w czołówce, choć bez wygranej. To oznacza, że dwie udane serie konkursowe mogą zagwarantować mu pudło.
Junshiro Kobayashi – w Hakubie też nie błyszczał na treningach. To jego brat Ryoyu pokazywał się z lepszej strony. Najlepiej sklasyfikowany skoczek w Czajkowskim ma jeszcze większe szanse na objęcie prowadzenia w końcowej tabeli. Do Polaka traci jedynie 92 punkty. Może oszczędza siły jak Noriaki Kasai?
Dzisiejszą serię kwalifikacyjną mężczyzn zaplanowano na godzinę 12:00. Początek serii konkursowej od 13:00.
- Źródło: Własne
- Fot: Kinga Stanaszek