Drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia w Zakopanem na Wielkiej Krokwi odbyły się świąteczne Mistrzostwa Polski. Na starcie tych zmagań mogliśmy obserwować Krzysztofa Leję, który zajął wysoką, 10. pozycję. Oddał skoki na odległość 108,5 m oraz 121 m i zakończył zmagania mając na koncie 204,6 pkt.
Po skoku w serii finałowej Krzysztof Leja ocenił swój dzisiejszy występ.
„W pierwszym skoku pierwszy raz od dłuższego czasu odbicie miałem trochę za wcześnie. Przez to nie miałem w drugiej fazie takiej rotacji i powietrza, żebym później odleciał. Teraz skoczyłem swój normalny skok i odleciałem dość fajnie” – skomentował.
Jak wiadomo, 20-latek nie znalazł się w kadrach na sezon 2016/2017.
„Skaczę z trenerem Sobańskim ze szkoły, ale na zawodach takich jak dzisiaj puszcza mnie trener klubowy” – opowiedział.
W odczuciu reprezentanta klubu AZS Zakopane jego skoki są dobre, jednak czasem ma ruch na stopie, przez co narta spada mu w dół za progiem. Aktualnie zdarza się to coraz rzadziej.
Zawodnik miał okazję wypróbować skocznię przed dzisiejszymi zawodami.
„Na pierwszym treningu wiadomo – inna skocznia, niż ja ją pamiętam. Leci się trochę niżej, ale dzisiaj fajnie mi się na niej skakało, tylko zawaliłem ten pierwszy skok” – powiedział.
Krzysztof Leja przyznał także, że ma dużo celi na ten sezon, jednak przede wszystkim chciałby robić swoje i iść ciągle do przody. Dodał też, iż treningi przynoszą efekty. Jego najwyższym celem jest występ na Uniwersjadzie w Almatach.
- Źródło: Własne
- Korespondencja z Zakopanego: Kinga Stanaszek
- FOTO: Wiktoria Wnętkowska