Dzisiaj w Zakopanem na zmodernizowanej Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza odbył się świąteczny konkurs Mistrzostw Polski. Jednym z zawodników, który stanął na starcie tych zmagań był Łukasz Rutkowski, który ostatecznie zajął 19. pozycję (100 m i 104 m; 152,2 pkt).
Łukasz Rutkowski w wypowiedzi dla serwisu SKOKInews.com ocenił swoje dzisiejsze skoki. Jak się okazuje, na ich jakość wpływa nie tylko forma, ale także… stosunki z zakopiańskimi działaczami.
„Moje skoki były bardzo kiepskie z racji tego, że nie dają mi skakać w spokoju i uderzają we mnie w dniu zawodów działacze z Zakopanego. Myślę, że wtedy dopiero zacznę dobrze skakać. Długo milczałem, ale w końcu muszę to powiedzieć. Robią to celowo. Zrobili to ostatnio na Mistrzostwach Polski w Wiśle i dzisiaj znowu nie chcieli mnie dopuścić do konkursu, gdyż przyczyniłem się do tego, aby w Zakopanem był w końcu wyciąg na średniej skoczni. Za to teraz mam odpłatę” – opowiedział zawodnik.
Warto wspomnieć, że na liście startowej nie widniało nazwisko skoczka.
28-latek przyzna również, iż trenowanie poza kadrami jest bardzo ciężkie, zwłaszcza przy nieprzychylności działaczy.
„Po prostu staram się przejść przez to wszystko, ale niestety to, co oni robią to celowe zagrywki i przerasta wszystko” – stwierdził.
Łukasz Rutkowski uważa, że warunki panujące na skoczni były w porządku. Zdarzały się delikatne podmuchy czasami z przodu, czasami z tyłu, ale mimo wszystko były wyrównane. Podkreślił również, iż obiekt przygotowany był profesjonalnie i pogratulował Centralnemu Ośrodkowi Sportu i Komitetowi Organizacyjnemu. Zawodnik przyznał także, że nowe tory są na poziomie międzynarodowym.
Skoczek opowiedział również o swoich planach na przyszłość.
„Będę chciał wystartować w zawodach FIS Cup w Zakopanem i w innych organizowanych w naszym kraju, przede wszystkim w Pucharze Kontynentalnym, o ile znowu nie będą mi robić przykrych sytuacji w dniu zawodów” – zakończył.
- Źródło: Własne
- Rozmawiała w Zakopanem: Kinga Stanaszek
- FOTO: Kinga Stanaszek