Martin Schmitt: „To nic dziwnego, że w Pucharze Świata jest tylu austriackich trenerów”

0
975

Jest kilka reprezentacji, które w skokach narciarskich grają pierwsze skrzypce, zarówno jeśli chodzi o zawody drużynowe, jak i indywidualne. Jednak wśród ich szkoleniowców dominują Austriacy – trenerzy aż trzech z czterech pierwszych w Pucharze Narodów drużyn są pochodzenia austriackiego. Co takiego jest zatem w austriackiej myśli szkoleniowej, że cieszy się taką popularnością? Na temat trenerów najlepszych zespołów w specjalnym cyklu Eurosportu wypowiedział się Martin Schmitt.

On sam jeszcze w trakcie swojej sportowej kariery miał szansę zetknąć się z austriackimi metodami pracy: „Nikogo nie powinno dziwić, że w Pucharze Świata jest aż tylu austriackich trenerów. W ostatnich 15 latach Austria nadawała ton rywalizacji w skokach narciarskich, co w dużej mierze zawdzięcza swym trenerom. W Niemczech jest Werner Schuster, który pracuje z kadrą od 2008 roku i robi świetną robotę. Miałem okazję z nim współpracować przez kilka sezonów i muszę przyznać, że pod jego okiem nauczyłem się o skokach bardzo wiele. Jego wiedza jest naprawdę ogromna” – opowiada Schmitt.

Nie tylko polscy zawodnicy mieli okazję poznać bliżej aktualnego szkoleniowca Austriaków. Udało się to także byłemu niemieckiemu mistrzowi: „Pamiętam Heinza Kuttina z czasów, gdy pracował dla Niemiec. Bardzo lubiłem współpracę z nim i muszę dodać, że jest wielkim ekspertem. Ponadto ma spokojne, pogodne usposobienie i na każdym kroku wspiera swych zawodników. A teraz realizuje się z kadrą Austrii i wiele wymaga od swych podopiecznych. Zresztą gdy sam był zawodnikiem, był dla siebie bardzo wymagający i zawsze chciał zbliżać się do granic swych możliwości. To się nie zmieniło u niego jako trenera. Ale trzeba dodać, że robi to w bardzo właściwy sposób” – wspomina Niemiec.

Wybitną postacią w skokach narciarskich jest bez wątpienia Alexander Stoeckl. Choć austriacka federacja pewnie chętnie widziałaby go u siebie, on od wielu lat pozostaje wierny norweskiej kadrze: „Nigdy nie współpracowałem z Alexem Stoecklem, ale to, co zrobił z reprezentacją Norwegii, to coś niesamowitego. Połączył austriacką i norweską szkołę w jedność. Przy tym nie zachowywał się jak nawiedzony misjonarz, mówiący – skoro Austria dominuje, to przeszczepmy ten model i sukces gwarantowany. Nie. On skorzystał z mocnych stron Norwegów i tylko dodał pewne elementy austriackie. Właśnie w taki sposób można osiągnąć sukcesy za granicą” – tłumaczy Schmitt.

Za sprawą ostatnich sukcesów Petera Prevca  i świetnej formy kilku innych słoweńskich skoczków, rośnie popularność Gorana Janusa i jego myśli szkoleniowej. Dwukrotny zdobywca Pucharu Świata uważa, że nie bez znaczenia są tutaj dobre relacje, jakie trener umie budować w drużynie: „Goran Janus ma zupełnie inne podejście. On jest dominującym czynnikiem w zespole, nad którym ma pełną kontrolę. Wydaje się, że ma bardzo autorytarne podejście, ale, jak widać, to też się sprawdza. Ponadto u Słoweńców bardzo ważna jest drużyna i to dzięki tej jedności wszyscy dobrze się bawią, uprawiając ten sport. Janusowi udało się połączyć twardą szkołę trenerską z zespołowym duchem, a dodatkowo jest dla swoich młodych podopiecznych niemal jak ojciec” – podkreśla były skoczek.


  • Źródło: eurosport.onet.pl
  • FOTO: Wiktoria Ostrowska