Tylko jedno zwycięstwo dzieli Norwegów od osiągnięcia stu triumfów w Pucharze Świata. Czy uda im się osiągnąć ten wynik już w Lillehammer?
Norwegowie są naczelną siłą w skokach narciarskich właściwie od początku istnienia cyklu Pucharu Świata. Wśród szeregów rywalizujących na przestrzeni lat zawodników brak jednak dominatorów, wygrywających konkursy jeden po drugim.
Najwięcej zwycięstw ma na swoim koncie Roar Ljoekelsoey. Jedenaście wygranych nie jest jednak szokującym wynikiem. Mimo to, należy pamiętać, że wielu wspaniałych norweskich skoczków, triumfatorów Mistrzostw Świata i Igrzysk Olimpijskich, radziło sobie znacznie słabiej w PŚ. Przypomnijmy chociażby Mistrza Olimpijskiego z Turynu Larsa Bystoela. Znany skoczek wygrał zaledwie jeden konkurs przez całą karierę.
Wśród aktualnie występujących zawodników również brakuje dominatora. Trzy zwycięstwa ma na swoim koncie Tom Hilde, ostatnie jednak świętował blisko 5 lat temu. O jeden triumf mniej ma Anders Fannemel, a po jednym Rune Velta i zwycięzca z Klingenthal – Daniel Andre Tande.
Norwegowie zajmują czwarte miejsce w klasyfikacji wszechczasów. Przed nimi są tylko Niemcy -104 zwycięstwa, Finowie – 151 oraz Austriacy – 234. Polacy zajmują miejsce szóste z 61 triumfami, do piątych Japończyków tracą tylko jedną wiktorię. Miejmy nadzieję, że już w tym sezonie będziemy mogli się cieszyć z ich wyprzedzenia.
- Źródło: sport.TVP.pl
- FOTO: Wiktoria Ostrowska
