W czwartkowych kwalifikacjach Paweł Wąsek rozpoczął swoją rywalizację w zawodach cyklu FIS Grand Prix. W swoim debiucie niewiele zabrakło, aby podopieczny Macieja Maciusiaka awansował do konkursu indywidualnego, który w sobotę rozegrany zostanie na skoczni im. Adama Małysza. 18-latek z Wisły uzyskał w kwalifikacjach 116,5 metra i skok ten dał mu 53. miejsce.
Ze względu na silnie wiejący wiatr rozpoczęcie rywalizacji na wiślańskim obiekcie było przekładane. – „To była dobra decyzja, aby poczekać, aż wiatr ucichnie. Może na początku serii treningowej wiatr jeszcze trochę mieszał, ale myślę, że później warunki były już równe dla wszystkich” – wyjaśnia 18-latek. – „Każdy z zawodników ma swój sposób na zorganizowanie tego czasu, kiedy czekamy. Zazwyczaj bierzemy telefon do ręki i gramy albo rozmawiamy w szatni, zależy ile czasu jest” – dodaje Wąsek.
Paweł Wąsek ma już za sobą kilka startów w tym sezonie. Podopieczny trenera Maciusiaka rywalizował już w zawodach FIS Cup w Villach oraz w konkursach Letniego Pucharu Kontynentalnego w Kranju. – „W sumie te moje skoki nie były do końca dobre ani w Villach, ani w Kranju. W Villach w sumie oddałem jeden dobry skok, w Kranju było podobnie, właśnie nie ma u mnie jeszcze tej stabilizacji. Myślę, że potrzebują ustabilizować moja formę, a wtedy będzie dobrze” – opowiada Paweł Wąsek. – „Mam jeszcze troszkę rzeczy do poprawy. Przede wszystkim muszę popracować nad wyjściem z progu, czyli nad tak zwanym timingiem. Jeżeli to uda się już zrealizować, wtedy moje skoki powinny być coraz lepsze” – dodaje.
Polski skoczek podkreśla, że nie spodziewał się, że zostanie powołany do składu na lipcowe konkursy w Wiśle. – „Udział w zawodach FIS Grand Prix był dla mnie niespodzianką. Szczególnie dlatego, że przed zawodami w Kranju zostałem powołany do składu i nie musiałem o to miejsce tak jakby walczyć z innymi. Bardzo się cieszyłem, że miałem możliwość startu w najważniejszych zawodach” – podsumowuje Wąsek.
- Źródło: Anna Karczewska / PZN
- fot. Wiktoria Wnętkowska