Norwegowie rozpoczęli tegoroczne zmagania w Pucharze Świata od pechowej dyskwalifikacji w konkursie drużynowym w Klingenthal, jednak już następnego dnia udowodnili, że można będzie tej zimy spodziewać się po nich dobrych wyników. Silne zaplecze mają jeszcze wikingowie w kraju – w ten weekend zawodnicy norwescy walczyli w Renie w zawodach z cyklu Konica Minolta Norgescup. Ich wyniki mają zadecydować, kto dołączy do grupy startującej w kolejnym Pucharze Świata, a kto będzie reprezentował barwy Norwegii w konkursach Pucharu Kontynentalnego. Pierwszego dnia rywalizacji krajowej triumfował Joachim Hauer.
W sobotę norwescy skoczkowie spoza kadry narodowej startowali w konkursie krajowym z cyklu Konica Minolta Norgescup. Tym razem gospodarzem zmagań była miejscowość Rena. Zawodnicy rywalizowali na największym obiekcie kompleksu Renabakkene, o punkcie konstrukcyjnym usytuowanym na 124 metrze.
Triumfatorem sobotniego konkursu został, z dużą przewagą nad rywalami, Joachim Hauer. 24-latek z Oslo w pierwszej próbie poszybował aż na odległość 145 m, w drugiej zaś na 131,5 m i z notą łączną wynoszącą 263,8 punktów pewnie pokonał Halvora Egnera Graneruda (129,5 m i 130,5 m; 246,1 pkt.). Na trzecim miejscu uplasował się Espen Røe (126 i 130 m; 238,4 pkt.). Tuż poza podium zakończył sobotnie zmagania Fredrik Bjerkeengen (128 i 127 m; 237,1 pkt.), piąty był Tord Markussen Hammer (119 i 125,5 m; 219,7 pkt.).
W dwóch kategoriach młodzieżowych triumf odnieśli Robin Pedersen (klasa A) i Jens Fredrik Loe (klasa B). W Renie nie skakały tym razem panie. Sobotnie konkursy odbyły się w równych warunkach pogodowych, co jest o tyle istotne, że rezultaty z zawodów krajowych pomogą trenerom zdecydować, kto znajdzie się w grupie narodowej podczas kolejnych zmagań z cyklu Pucharu Świata w Lillehammer (5 i 6 grudnia). Norwegowie walczyli także o miejsca w składzie na konkursy Pucharu Kontynentalnego w Renie (11 i 12 grudnia), a najmłodsi skoczkowie o powołania na lutowe Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie, gdzie Norwegia może wystawić jednego skoczka i jedną skoczkinię.
- Źródło: skiforbundet.no
- FOTO: Wiktoria Wnętkowska
