Robert Johansson: „To jest moment, który każdy z nas odtwarzał w swoich myślach milion razy!”

0
2356
fot. Barbara Kosma

Sobotni konkurs drużynowy na skoczni Vikersundbakken przyniósł to, na co organizatorzy Raw Air czekali od samego rozpoczęcia turnieju – triumf ekipy norweskiej i serię wspaniałych lotów daleko poza 240 metr. Bohater lokalnej publiczności – Robert Johansson wprawdzie stracił rekord świata, ale nadal zalicza się do elitarnego grona skoczków, którzy przekroczyli magiczną granicę 250 metrów.

Poczas konferencji prasowej, na której zgromadziła się cała ekipa triumfatorów wczorajszego konkursu – Andreas Stjernen, Daniel-André Tande, Johann André Forfang oraz Robert Johansson, to ten ostatni był gwiazdą wieczoru. Wszystko za sprawą skoku na imponującą odległość 252 metrów, który wprowadził publiczność zgromadzoną w Vikersund w ekstazę.

„To dla mnie pierwsza okazja, żeby stanąć na podium wraz z drużyną. Ten dzień był dla mnie i dla nas wspaniały! Wszyscy skakaliśmy na bardzo wysokim poziomie, do tego zwyciężyliśmy u siebie. Cudowne uczucie!” – zaczął swoją wypowiedź Johansson – „Bycie rekordzistą, choć przez chwilę to super uczucie! Nagle uwalnia się w człowieku mnóstwo adrenaliny i emocji! To taki moment, który każdy z nas widział w swoich myślach milion razy. A kiedy wraz z tobą cieszy się tak wielu ludzi, to dociera do ciebie, że stało się to rzeczywistością. Doskonale jest móc przekonać się, że można pokonać kolejną granicę długości skoku! Gdy wylądowałem nie miałem jeszcze pojęcia, że właśnie pobiłem rekord świata, choć wydawało mi się, że byłem blisko tej linii. Kiedy wzniosłem się ponad bulą złapałem tak wysoki pułap lotu, że postanowiłem wyciagnąć z niego ile się da. Po serii próbnej zdecydowałem się obniżyć nieco pozycję dojazdową, żeby szybciej się wybić i to zaowocowało rekordem świata. Potem koncentowalem się już tylko na tym, żeby wylądować bezpiecznie. Na tej odległości jest już zupełnie płasko, więc wyprostowałem ręce przed sobą, żeby utrzymać balans. Kiedy to się udało, byłem bardzo szczęśliwy” – skomentował swój wyczyn autor rekordowego skoku.

Także koledzy z norweskiej drużyny byli pod wrażeniem próby w wykonaniu swego kolegi. Tuż po skoku Johanssona prawie cała ekipa podbiegła do niego, by pogratulować.

„Ja akurat siedziałem wtedy na wyciągu w drodze na górę. Nie widziałem niestety skoku Roberta, ale słyszałem owację publiczności i zrozumiałem, że musiało się wydarzyć coś niewiarygodnego! Pomyślałem, że to może właśnie Robert skoczył, pobiegłem więc szybko do naszej kabiny na górze i tam koledzy powiedzieli mi, co się stało” – relacjonował podekscytowany Andreas Stjernen – „To wspaniałe uczucie stanąć na podium w konkursie drużynowym rozgrywanym w Norwegii. Warunki dziś były bardzo dobre, belka była na właściwej pozycji, starałem się więc tylko skupiać na dobrym skakaniem. Vikersund to najlepszy obiekt do dalekiego latania, ta skocznia jest wręcz zaprojektowana do osiągania ekstremalnych odległości. Liczę na kolejny sensacyjny konkurs w niedzielę” – tak 28-latek skomentował sobotni konkurs lotów na Vikersundbakken.

Johann André Forfang odniósł się natomiast do samej idei turnieju Raw Air. Skoczek przyznał, że w jego odczuciu turniej jest mniej obciążający fizycznie, niż się spodziewał.

„Liczę, że jutro ponownie uda mi się oddawać dalekie skoki, może nawet jeszcze dłuższe. Myślałem, że Raw Air będzie bardziej wyczerpujący, ale jak dotychczas bardziej cieszę się możliwością skakania, niż myślami o zmęczeniu. Przed nami ostatni konkurs tego cyklu i jestem szczęśliwy że dałem radę” – powiedział Forfang.

Także Daniel-André Tande pozytywnie ocenił wczorajsze zmagania i swoje skoki.

„Bardzo przyjemnie mi się tu dziś skakało. Moje próby z każdym dniem są lepsze, więc bardzo się cieszę, że udało nam się dziś wspólnie stanąć na najwyższym stopniu podium. W pierwszej serii miałem nieco problemów z czuciem w nogach, ale w drugiej było już dużo lepiej. Mam nadzieję, że niedzielny konkurs także będzie udany” – zakończył najwyżej sklasyfikowany Norweg w zestawieniu łącznym Pucharu Świata.


  • Źródło: Własne / Konferencja prasowa
  • Korespondencja z Vikersund: Katarzyna Satała
  • FOTO: Barbara Kosma