Ostatnio dotarła do nas wiadomość, że w kadrze A Szwajcarów zabraknie najwyżej sklasyfikowanego Simona Amanna. Nie jest to jedyny problem w reprezentacji Hornschuha. Czy po odejściu Amanna będzie jakaś szansa dla przyszłości szwajcarskich skoków?
Amann o swojej karierze powiedziedział, że „nie kończy, bo szkoda mu swojego kraju”. Przyznał również, że na kolejne lata ma zapewnione zajęcie. Wiadomo bowiem, że wraz z Martinem Schmittem prowadzi agencję sportową. Nie chce jednak rezygnować ze skakania, gdyż twierdzi, że ,,jeśli odejdze, nie zostanie po nim prawie nic”.
W Szwajcarii sporty zimowe nie są złym punktem. Zarówno w narciarstwie alpejskim, biegach, jak i też na lodzie zawodnicy z tego kraju zajmują miejsca w czołówce. Nie trudno się temu dziwić, ponieważ aż 60 procent tamtejszych terenów zajmują Alpy.
Skoki stanowią tam jednak całkiem inną kwestię. Na obiektach im. Andreasa Kuettela w Einiedeln z dużą niechęcią podchodzi się do organizowania Grand Prix. Dodatkowo obiekt zimą jest nieużywany. Jeszcze gorsza sytuacja panuje w St. Moritz. Kiedy gospodarz igrzysk olimpijskich z lat 1928 i 1948 przystąpił do modernizacji skoczni, mieszkańcy przegłosowali, o tym, by zaprzestać robót. Pieniądze, które miasto miało przeznaczyć na poprawę stanu skoczni, woleli wydać na trasy zjazdowe.
Jedynej poprawie uległ Kandersteg. Po wielu trudach w końcu udało się zbudować tam kompleks obiektów dla juniorów, na których następnej zimy awaryjnie zorganizują mistrzostwa świata juniorów.
Ratunkiem dla szwajcarskich skoków jest otrzymanie przez Sion prawa do zoorganizowania igrzysk w 2026 roku. Jednym z gospodarzy i partnerów będzie wyżej wspominany Kandersteg. Obecnie tylko tam na poważnie rozwija się szkolenie następców Ammanna i Kuettela. Aczkolwiek postępów dalej nie widać. W Pucharze Świata najlepszym ich reprezentantem był Simon Ammann, po zaledwie dwóch występach.
Na chwilę obecną ratunkiem dla Szwajcarii jest perspektywa organizacji Igrzysk. Nie wiadomo jednak czy do momentu, gdy w MKOI odbędzie się głosowanie kraj będzie miał jeszcze co ratować.
- Źródło: Własne
- FOTO: fis-ski.com
