We wstępnym kalendarzu Pucharu Świata w sezonie 2017/2018 znajdują się tylko trzy konkursy w Polsce – jeden w Wiśle i dwa w Zakopanem. Adam Małysz przyznał, iż gdyby były inwestycje, można by liczyć nawet na prolog w naszym kraju.
W minionym sezonie w Polsce odbył się aż cztery konkursy Pucharu Świata. Jak zawsze dopisali kibice.
„Dla nas, Polaków, nie jest to fajna decyzja. Chcieliśmy jak najwięcej. W jakimś stopniu należy nam się to. Nasi skoczkowie zajmują czołowe lokaty, skoki w Polsce są bardzo popularne. Bądźmy szczerzy – gdzie, jak nie u nas? To jest w pewnej mierze krzywdzące” – przyznał Adam Małysz.
Międzynarodowa Federacja Narciarska już wcześniej dawała sygnały, iż na obiekcie muszą powstać tory lodowe i siatki. Gdyby zapewniono inwestycje, wszystko wyglądałoby inaczej. Według Orła z Wisły na skoczni jego imienia mógłby się odbyć nawet prolog Pucharu Świata. Można jednak jeszcze walczyć pod koniec maja podczas kongresu w Słowenii. Taki prolog mógłby się na stałe zapisać w kształt kalendarza. Na pewno nie byłoby problemu ze śniegiem. Gorzej z torami lodowymi i siatkami.
„Jeśli nadal tego nie będzie, to niewykluczone, że w przyszłym roku w ogóle zabiorą nam Puchar Świata w Wiśle” – skomentował Małysz.
- Źródło: sportowefakty.wp.pl
- FOTO: Kinga Stanaszek