Adam Niżnik: „Kto nie lubi tej skoczni, musi ją polubić”

0
998
fot. Anna Chlapek

W ostatni weekend na Średniej Krokwi odbyła się już trzecia tego lata edycja zawodów LOTOS Cup. Dwukrotnie na podium stanął Adam Niżnik.

„Swój dzisiejszy występ uważam za udany. Jestem zawodolony ze swoich skoków, choć zabrakło kilku detali. Myślę, że mogłem skoczyć z 4 metry dalej, ale zrobiłem błąd po wyjściu z progu. Jednak na błędach się uczymy i myślę, że będzie coraz lepiej”. Tak podsumował swój sobotni występ Niżnik.

Skoczek ocenił także nowy obiekt w Zakopanem, gdzie po raz pierwszy od dłuższego czasu odbyły się zawody z cyklu LOTOS Cup. „Jestem Zakopiańczykiem, więc wiadomo, że u mnie na pierwszym miejscu będzie skocznia w Zakopanem, szczególnie, że jeszcze w tym roku odbędą się Mistrzostwa Świata Juniorów. Z tego powodu trzeba się tutaj najbardziej skoncentrować. Kto nie lubi tej skoczni, musi ją polubić”, przyznał. Skoczek dodał także, że konstrukcja Średniej Krokwi jest raczej trudna, ale właśnie takie obiekty uważa za najlepsze do treningów. „Cieszę się, że mamy taką skocznię tutaj w Polsce, a nie jest to kolejny obiekt w Austrii, czy w Niemczech”, dodał.

Niżnik porównał także rywalizację na szczeblu krajowym, z zawodami międzynarodowymi. Podczas ostatnich zawodów FIS Cup w Ljubnie, wywalczył bowiem 12 i 23 pozycję. „Teoretycznie lotosy są zawodami niższej rangi, niż FIS Cup, startują tam też inni zawodnicy. Staram się jednak do wszystkich konkursów podchodzić tak samo, czuję taką samą presję”, stwierdził.

Skoczek zestawił również treningi polskiej kadry z przygotowaniami innych drużyn. „Każdy naród ma inną technikę, więc nie możemy się porównywać np. do Austriaków, bo oni od małego uczą się skakać inaczej, niż my. Zauważyłem to, gdy robili odbicia, ale nie zastanawiałem się nad tym. My mamy dobry plan treningowy i realizujemy go od małego„, stwierdził.

Niżnik opowiedział także o swoich celach i przyznał, że nie myśli o sezonie zimowym. „Cały czas trenuję ostro i przede wszystkim nie myślę o wyniku. Zawsze stawiam sobie cele. Nie są to oczywiście cele, których nie mogę osiągnąć, bo wiadomo, że jestem jeszcze młody i nie będę przeskakiwał Kamila Stocha, czy Piotra Żyły. Mam jednak przed sobą cele, do których chcę dążyć. Niestety nie mogę ich zdradzić, nie chcę zapeszać. Na razie jest jeszcze lato i właśnie na letnich skokach chcę się skupić”.

  • źródło: własne
  • korespondencja z Zakopanego: Zuzanna Janeczek
  • Fot. Anna Chlapek