W minionym sezonie norweska kadra skoczków narciarskich dominowała na skoczniach. Podopieczni trenera Alexandra Stöckla w Planicy cieszyć mogli się z triumfu w klasyfikacji łącznej Pucharu Narodów. Tej zimy Norwegowie zdają się jednak skakać bez dawnego błysku. W związku z niezadowoleniem sztabu szkoleniowego z wyników zespołu, Stöckl zdecydował o wycofaniu kilku czołowych zawodników z najbliższych konkursów. Kontrowersyjna decyzja Austriaka odbiła się szerokim echem w mediach norweskich.

Przed zawodami Pucharu Świata w Oberstdorfie Norweski Związek Narciarski podał do wiadomości zaskakujący skład na konkursy w lotach narciarskich – do rywalizacji zgłoszono jedynie trzech zawodników: Daniela-André Tande, Andreasa Stjernena i Roberta Johanssona. Celem dla pozostałych skoczków ma być spokojny trening w kraju i przygotowanie optymalnej formy na zbliżające się Mistrzostwa Świata w Lahti.
Decyzja sztabu szkoleniowego wywołała prawdziwe wrzenie w mediach. Szczególnie kontrowersyjne okazało się wycofanie ze startów na obiekcie mamucim rekordzisty świata w długości lotu narciarskiego – Andersa Fannemela.
„Jestem zdziwiony takim posunięciem szkoleniowców. Chętnie zobaczyłbym rekordzistę świata w Oberstdorfie. Ta skocznia bardzo mu pasuje i myślę, że podczas konkursów na niej rozgrywanych mógłby popracować nad wzmocnieniem pewności siebie” – ocenił były skoczek, a obecnie ekspert norweskiej telewizji – Johan Remen Evensen.
Niezadowolenie z decyzji trenera wyraził także w rozmowie z mediami sam skoczek z Hornindal. Fannemel przyznał, że choć szanuje zdanie Stöckla, to nie w pełni się z nim zgadza.
„Szczerze mówiąc jestem bardzo rozczarowany wycofaniem mnie z zawodów. Rozumiem zamysł spokojnej pracy nad formą przed Mistrzostwami Świata, ale do nich zostało przecież jeszcze sporo czasu! Poza tym, chciałbym mieć większy udział w dyskusjach nad decyzjami, które nas dotyczą. Na mnie akurat atmosfera rywalizacji podczas konkursów wpływa bardzo motywująco. Powiedziałem Alexowi, że cztery tygodnie bez startów to moim zdaniem za długo. Ja wyraziłem swoją opinię, on swoją. Mam nadzieję, że jego wybór okaże się zasadny” – skomentował Anders Fannemel.
Szkoleniowiec norweskiej ekipy tłumaczył zaś dziennikarzom, że kontrowersyjna decyzja o nie wykorzystaniu podczas nadchodzących zmagań przysługujących kwot startowych oraz dłuższa przerwa w zawodach to element taktyki, której głównym założeniem jest przygotowanie optymalnej formy na Mistrzostwa Świata.
„Próbujemy nowych posunięć taktycznych. W zeszłym roku mieliśmy wymarzony sezon, a w tym część moich podopiecznych nie jest w swojej szczytowej formie. W takiej sytuacji nieustanne podróże po świecie na kolejne konkursy nie są najmądrzejszym wyborem, bo nie dają nam czasu na poprawę popełnianych błędów. Rozumiem, że Anders uwielbia rywalizację na skoczni, ale w jego obecnej sytuacji bardziej może mu pomóc spokojny trening i odpoczynek od startów. Zdaję sobie sprawę, że taka taktyka jest kontrowersyjna. Czy jest także skuteczna przekonamy się już niebawem w Lahti” – uzasadnił swoją decyzję Alexander Stöckl.
Wszystko wskazuje więc na to, że kadrę norweską zobaczymy w pełnym składzie dopiero podczas głównej imprezy sezonu – Mistrzostw Świata rozgrywanych w Finlandii.
- Źródło: nrk.no
- FOTO: Wiktoria Wnętkowska