Nie ulega wątpliwości, że w nowym sezonie nasi reprezentanci prezentują formę, która jest daleka od ideału. Jest jednak światełko nadziei w tym ciemnym tunelu. A jest nim Klemens Murańka, który bardzo dobrze spisał się dzisiaj na obiekcie Kulm w Tauplitz.
Murańka po skoku na odległość 209,5 metra w serii treningowej zajął szóstą pozycję. Z kolei w kwalifikacjach przed piątkowym konkursem znalazł się na 12. miejscu (196 metrów).
„Najważniejsze, że awansowałem do konkursu i że żyję. Bardzo fajna jest ta skocznia. Przyjemnie się na niej lata” – powiedział po skokach nasz reprezentant. Warto wspomnieć, że Murańka pierwszy raz występował na skoczni mamuciej w Tauplitz, odkąd obiekt został przebudowany.
„Przed pierwszym skokiem Piotrek Żyła nastraszył mnie, że w ubiegłym roku, zanim podniesiono jeszcze bulę o kilka metrów, to leciało się nad nią bardzo wysoko. I muszę przyznać, że byłem posrany” – zażartował 20-letni zawodnik.
Murańka powrócił do zmagań na arenie międzynarodowej po kilkutygodniowej przerwie. Przez ten czas odbył kilka treningów w austriackim Ramsau, w Szczyrku oraz w Wiśle.
„Nie miałem innego wyjścia. Potrzebowałem tej przerwy, a przede wszystkim tego spokoju, jaki miałem przez kilkanaście ostatnich dni. Dało mi dużo pewności siebie. Dzięki temu moje skoki wróciły naprawdę na wysoki poziom” – dodał na zakończenie Zakopiańczyk.
- Źródło: eurosport.onet.pl
- FOTO: Barbara Kosma