
Słoweński skoczek, Peter Prevc był w minionym sezonie bezkonkurencyjny. To właśnie on odebrał Kryształową Kulę, deklasując rywali na długo przed zakończeniem Pucharu Świata w Planicy. Wiele razy miał ją już w zasięgu, jednak zawsze czegoś brakło.
Peter Prevc startuje w Pucharze Świata od sezonu 2009/2010. Swój debiut zaliczył dokładnie 5 grudnia 2009 na skoczni Lysgårdsbakken w Lillehammer, zdobywając swoje pierwsze punkty (22. miejsce). Pierwsze podium wpisał w swoją historię skokiem w Planicy, 22 marca 2013, z kolei pierwsze miejsce osiągnął w Tauplitz/Badmitterndorf niecały rok później. W tym właśnie sezonie rozpoczęła się dobra passa Prevca.
Przez ostatnie trzy lata zdobył aż 14 trofeów, zaczynając od Mistrzostw Świata w Val di Fiemme, skąd przywiózł dwa medale: srebrny (duża skocznia) i brązowy (mała skocznia). W następnym roku zdobył kolejny brąz w zawodach tej rangi na skoczni mamuciej. Wcześniej, w tym samym sezonie zdobył dwa olimpijskie krążki – złoty i srebrny. Dodajmy, że w Sochi dwa razy stawał na podium z Kamilem Stochem.
Po minionym niedawno sezonie dorobek Petera powiększy się o kolejne cenne skalpy, dodajmy, że są to tylko złote krążki czy statuetki. Pierwszym takim trofeum był Turniej Czterech Skoczni, gdzie Słoweniec przerwał wieloletnią passę Austriaków, którzy nieustannie wygrywali tę imprezę. Niewiele ponad tydzień później, Prevc triumfował w Mistrzostwach Świata w Lotach, zabierając do kraju już drugi krążek w tej konkurencji. Na koniec odebrał również małą kryształową kulę za PŚ w Lotach Narciarskich. Prevc jest w tej dyscyplinie królem – przez ostatnie trzy lata to w jego ręce trafia właśnie to trofeum. Do tego ta upragniona duża kryształowa kula…
Słoweniec od trzech lat walczył o zdobycie Kryształowej Kuli. Cały czas był bardzo blisko zdobycia tego skalpu. W sezonie 2013/2014 przyszło mu walczyć z Kamilem Stochem, do którego ów sezon zdecydowanie należał. Wtedy kula była od niego nieco dalej. Ostatecznie musiał walczyć o drugie miejsce z Severinem Freundem, z którym ostatecznie wygrał, wyprzedzając Niemca w ostatnim konkursie. Rok później sytuacja była dosłownie odwrotna. Walka nie o drugie, ale o pierwsze miejsce trwała do ostatniego skoku. Wtedy wygranej w generalce Pucharu Świata pozbawił Petera jego reprezentacyjny kolega, Jurij Tepes, oddając tym samym kryształową kulę w ręce Niemca. Freund i Prevc zgromadzili wtedy taką samą liczbę punktów, a o zwycięstwie zadecydowała większa ilość zwycięstw w sezonie.
Od tego czasu Słoweniec otrzymał ksywę „wiecznie drugi”, nie miał bowiem wtedy na koncie żadnego złota indywidualnie. Sezon 2015/2016 przełamał wszelkie stereotypy. Peter wygrywał konkurs za konkursem, zdobywał nagrodę za nagrodą, pieczętując tym samym zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Mało tego, oprócz zwycięstwa we wspaniałym stylu, Słoweniec pobił wszelkie możliwe rekordy, które wydawały się nie do pobicia. Tym samym zmył z siebie przezwisko i udowodnił, że stać go na naprawdę zapierające dech w piersiach wyniki. W końcu zdobył upragnione trofeum, kryształową kulę, o którą tak dzielnie walczył przez kilka wcześniejszych sezonów.
Źródło: własne
FOTO: Katarzyna Satała