Roman Klíma: „Nastawiliśmy się na te najsurowsze warunki, to było wielki wyzwanie”

0
982
fot. Kinga Stanaszek

Organizacja Memoriału Jiří Raški sprawiła tego roku organizatorom wiele trudu. Pierwsze międzynarodowe zawody pod egidą Międzynarodowej Federacji Narciarskiej w okresie pandemii koronawirusa odbyły się właśnie we Frenštácie pod Radhoštěm.

Tegoroczny Memoriał Jiří Raška przebiegł w specyficznych warunkach – brak kibiców, maseczki, konieczne odstępy. To restrykcje, których jego wszyscy uczestnicy musieli przestrzegać – zarówno skoczkinie, jak i przedstawiciele mediów oraz organizatorzy.

„Nastawiliśmy się na te najsurowsze warunki” – powiedział Roman Klíma – organizator FIS Grand Prix Kobiet we Frenštátcie pod Radhoštěm.

Obostrzenia nie był jednak jedynymi problemami, jakie czekały na komitet organizacyjny.

Zazwyczaj przygotowania do zawodów zaczyna się dwa – trzy miesiące wcześniej. Tym razem musieliśmy czekać do ostatniej chwili, zaczęliśmy 14 dni przed” – dodał.

Surowe reguły ustalone przez organizatorów miały jednak poparcie stacji sanitarno – epidemiologicznej i Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.

Warto dodać, iż konkurs w kraju morawsko – śląskim był pierwszym rozegranym przez FIS od czasu wybuchu pandemii. Na szczęście, udało się go rozegrać bez większych problemów.

„FIS chciałby wziąć z nas przykład dla kolejnych zawodów” – chwali się Klíma.

Jak główny organizator całego przedsięwzięcia ocenił tegoroczny Memoriał?

„Było to oczywiście wielkie wyzwanie. To początek walki o kwalifikację olimpijską, dziewczyny zdobył potrzebne punkty. Możliwe, że konkurs we Frenštátcie tym, dzięki któremu będą mogły uczestniczyć w Igrzyskach w Pekinie”.

Źródło: czech-ski.com

FOTO: Kinga Stanaszek