Podczas ostatnich zmagań z cyklu FIS Grand Prix, które miały miejsce w szwajcarskim Einsiedeln Roman Koudelka uzyskał zajął, szóstą pozycję. Po zawodach był zadowolony, jednak jest świadomy tego, że ma jeszcze rezerwy. „W zawodach wciąż włącza się nerwowość i nie ma tak udanych skoków, jak na treningach” – powiedział.
„Jak na razie sezon letni zupełnie mi nie wychodzi, chociaż wyniki nie są złe” – skomentował.
Reprezentant klubu LSK Lomnice nad Popelkou jest świadomy, że może skakać jeszcze dalej, tak, jak na treningu.
„W treningu jestem zdolny wygrać, ale w zawodach włącza się nerwowość. Nie może być tak, że na treningu jestem w dziesiątce, a w zawodach 22., tak, jak to było w Hinterzarten. Jestem na siebie zły” – opowiedział.
Doświadczony skoczek widzi postęp w swoich skokach.
„Jestem bardzo zadowolony, że udało się zrobić część pracy, co pokazałem dzisiaj w zawodach. Mogło być jeszcze lepiej, ale jestem zadowolony z szóstego miejsca.”
Za sukcesem Romana Koudelki stoi wiele osób.
„Podziękowania należą się mojej małżonce Andrei i trenerowi osobistemu Luboši Plecháčovi, którzy są ze mną w tych najcięższych momentach, na przykład w zeszły sezonie. Dziękuję też sztabowi, w tym trenerskiej dwójce Jiroutek, Hájek„ – zakończył.
- Źródło: czech-ski.com
- FOTO: Kinga Stanaszek