W pierwszym konkursie indywidualnym tego sezonu triumfował Markus Eisenbichler, po skokach na 137,5 oraz 134 metry. Miejsca na podium wywalczyli także Karl Geiger oraz Daniel Huber. Najlepszym z Polaków okazał się Piotr Żyła, który zakończył zawody na 5. pozycji, z kolei na 11. miejscu znalazł się Dawid Kubacki. W najlepszej dwudziestce uplasowali się również Andrzej Stękała (19 miejsce) oraz Maciej Kot (20.). Z kolei 22. miejsce zajął Klemens Murańka, 27. Kamil Stoch, a 29. Stefan Hula.
Zwycięzca dzisiejszych zawodów, Markus Eisenbichler przyznał, że zawody były trudne, przede wszystkim przeszkadzał wiatr. Zdradził jednak, co pozwoliło mu wygrać. „Stefan Horngacher powiedział mi: „Zaufaj sobie i skocz tak, jak skakałeś przez całe lato”. To był klucz do sukcesu. Dzisiaj udało mi się skoczyć tutaj lepiej, niż w poprzednich latach. Skocznia była przygotowana najlepiej dotychczas o tej porze tutaj„. Niemiec dodał także, że jego celem jest teraz utrzymanie wysokiego poziomu, walka o koszulkę lidera, a przede wszystkim cieszenie się tym, co robi. „Jestem skupiony na sobie i chcę iść krok po kroku.„, stwierdził.
Z kolei Karl Geiger, który wywalczył drugie miejsce w dzisiejszym konkursie, tak podsumował swój występ: „To były trudne i wietrzne zawody, więc trzeba było mieć trochę szczęścia. Jednak moje skoki były bardzo dobre, więc jestem zadowolony z drugiego miejsca. W ostatnich latach radziłem sobie dobrze na tej skoczni, więc jestem szczęśliwy, kiedy mamy tu zawody.” Skoczek dodał również, że chciałby utrzymać dobry poziom, czerpać radość ze skakania oraz pozostać zdrowym przez cały sezon.
Daniel Huber, podobnie jak Eisenbichler i Geiger, był w bardzo dobrej formie przez cały weekend. „To był prawie perfekcyjny weekend dla mnie. Oddałem świetne i długie skoki. Jestem szczęśliwy, że stanąłem na podium po raz drugi w karierze. Kiedy tu przyjechałem, miałem w sobie mnóstwo pewności, gdyż kilka lat temu oddałem tu dobre skoki. Zawsze miło tu wracać.”, stwierdził Austriak.
O zawodach pozytywnie wypowiedział się również Piotr Żyła, najlepszy z Polaków w niedzielnym konkursie. „Dzisiaj bardzo fajnie mi się skakało, był ciąg z przodu, zwłaszcza na dole. Brakło mi wysokości w locie, ale jak na początek wyszło dobrze”. Reprezentant naszego kraju opowiedział także o swoich planach na rozpoczynający się sezon. „Chcę się rozkręcać z konkursu na konkurs, cały czas realizować to, co mam zaplanowane, czyli skakać to, co naprawdę umiem. Przed nami jeszcze sporo zawodów.”
Z kolei Dawid Kubacki, który zakończył dzisiejsze zmagania na 11. miejscu przyznał, że był trochę zawiedziony po swoim drugim skoku. „Nie trafiłem z warunkami. Wykonałem swoją robotę na progu, a potem zabrakło mi szczęścia. Zdziwiłem się, że po tych 116 metrach jestem czwarty.” Polak dodał jednak, że konkurs może uznać za udany. „Skończyłem poza dziesiątką, ale skoki było dobre, po prostu nie miałem szczęścia do warunków.”, przyznał.
Kolejny z Polaków, Andrzej Stękała, w niedzielnym konkursie wywalczył 19. miejsce. „Jestem bardzo zadowolony, bo mocno trenowałem i bardzo się starałem. W końcu wszystko idzie w dobrym kierunku. Sam nie potrafię sobie wyobrazić, ile muszę mieć samozaparcia. Gdyby sztab szkoleniowy kadry B i Maciej Maciusiak nie napierali na mnie, gdy miałem gorszy czas, to sam nie kontynuowałby kariery.„, przyznał reprezentant naszego kraju. Dodał również, że to właśnie ta motywacja przekłada się na jego lepsze skoki.
Maciej Kot także pozytywnie podsumował swój występ. „Myślę, że przed zawodami, patrząc na to, co dzieje się za oknem, takie miejsce brałbym w ciemno. Wiele osób sceptycznie podchodziło do tego, czy w ogóle będziemy skakać. Było loteryjnie i wiele zależało od tego, jaki kto kupon wyciągnie. Moje skoki wyglądały dużo lepiej, niż w piątek. Mam wrażenie, ze dzisiaj wykorzystałem swoją szansę.” Jak stwierdził, punkty zdobyte na początku sezonu dodają mu pewności siebie i komfortu psychicznego.
Mniej optymistycznie o dzisiejszych zawodach wypowiedział się Kamil Stoch, który trafił na niesprzyjające warunki. „Nie wystrzegłem się dzisiaj karygodnych błędów. W drugiej serii z tak niskiego rozbiegu, przy bardzo zmiennych warunkach trzeba skoczyć bardzo dobrze i całą siłę włożyć w odbicie. Nie mogłem dzisiaj znaleźć optymalnej pozycji najazdowej, przez to w drugiej serii tylko ułożyłem się do nart i wyglądało to tak, jak wyglądało„. Mimo to, Polak pozostaje spokojny co do swojej formy. „Taki skok jaki oddałem w piątek utwierdza mnie w tym, że dalej potrafię oddawać takie próby. Dzisiaj chciałem za bardzo i sobie z tym nie poradziłem.”, przyznał.
Z kolei Stefan Hula, który zakończył zmagania na 29. pozycji, tak podsumował swój występ: „Dzisiejszy konkurs był trudny, gdyż wiało i nie było do końca sprawiedliwie. Jednak zawsze trzeba się skupić na swoich zadaniach i starać się wykonać swoją pracę jak najlepiej. Dzisiaj to pozwoliło na punkty, ale nie jestem do końca zadowolony ze skoków, bo nie są one takie, jakie bym sobie życzył. W lecie było bardzo dobrze, a teraz pojawiają się błędy.”
- źródło: własne
- foto: David Michalski