Po zakończonej w Nowy Rok niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni, dziś będziemy świadkami rozgrywanego w Austrii konkursu w Innsbrucku. Czy Kamil Stoch ponownie zwycięży i zbliży się do osiągnięcia Svena Hannwalda?
Wśród faworytów do zwycięstwa znajdują się reprezentanci Polski. Stefan Hula i Dawid Kubacki mimo słabszych skoków w Ga-Pa niż w Oberstdorfie, we wczorajszych kwalifikacjach ponownie prezentowali wysoki poziom. Jeżeli wykonają próby na swoim poziomie znów mogą zakończyć zmagania w czołówce.
Wielkim faworytem konkursu jest z pewnością Kamil Stoch. Wczoraj wygrał sesję treningową, a w kwalifikacjach zajął 2. miejsce. Reprezentant Polski skacze równo, powtarzalnie i daleko.
Richard Freitag nadal jest trudnym rywalem do pokonania. Nie przypadkowo jest liderem Pucharu Świata, a na ojczystej ziemi dwukrotnie przegrał tylko z Mistrzem Olimpijskim z Soczi. W kwalifikacjach zajął 3. miejsce, a to oznacza, że ciągle jest w bardzo wysokiej formie.
Do walki o zwycięstwo może również włączyć się Junshiro Kobayashi. Japończyk we wszystkich konkursach Pucharu Świata w obecnym sezonie (prócz konkursów w Niżnym Tagile, w których nie startował) zajmuje miejsca w pierwszej dziesiątce, ale nie może drugi raz powtórzyć osiągnięcia z Wisły. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni wczoraj triumfował w kwalifikacjach, dlatego dzisiaj odda skok jako ostatni, pomoże mu to w wywalczeniu miejsca na podium?
Po wpadce w Ga-Pa zrehabilitować będzie się chciał Stefan Kraft. Austriak skacze u siebie, ale bez presji, ponieważ nie ma już szans po raz drugi w karierze wygrać Turnieju Czterech Skoczni.
- Źródło: Paweł Stańczyk
- Foto: bergisel.info