Zmiany w przygotowaniach polskich skoczków

0
797

Wczoraj zawodnicy zakończyli tegoroczne zmagania z cyklu Letniego Grand Prix konkursem indywidualnym w austriackim Hinzenbach. Teraz przyszedł czas na szlifowanie formy przed zimą.

Po wczorajszych zmaganiach czterech naszych zawodników, mianowicie Kamil Stoch, Piotr Żyła, Jan Ziobro oraz Klemens Murańka udało się do Klingenthal, aby trenować na skoczni dużej.

„Chcemy oddać kilka skoków na ekstremalnie dużej skoczni w porównaniu do tej w Hinzenbach po to, by sobie ją trochę przypomnieć przed zimą. W tym roku skocznia ta będzie bowiem wyłączona ze skakania jesiennego, bo chcą ją jak najlepiej przygotować na inaugurację Pucharu Świata” – powiedział trener kadry A – Łukasz Kruczek.

Na treningach zabraknie Macieja Kota i Dawida Kubacki. Wrócili oni do kraju, skąd pod koniec tygodnia również wyjadą do tej niemieckiej miejscowości. W tym miejscu zaplanowano finał Letniego Pucharu Kontynentalnego. Obaj zawodnicy mają skupić się na walce o dodatkowe miejsce na Puchar Świata.

Jesienią skocznia w Klingenthal będzie zamknięta. Przez to nasi zawodnicy przed zimowymi zmaganiami będą trenować na skoczni w Oberstdorfie. Potem wrócą do Polski i będą trenować w Wiśle oraz Szczyrku.  To dosyć duża zmiana w przygotowaniach polskich skoczków do sezonu zimowego. Do tej pory ostatnie szlify miały miejsce na skoczni z lodowym rozbiegiem.

„Już w ubiegłych latach nie odnotowywaliśmy różnic u zawodników, którzy przechodzili z rozbiegu ceramicznego na rozbieg lodowy. Poza tym skakanie u siebie ma tę przewagę, że bardzo łatwo jest nam ocenić aktualną dyspozycję zawodnika, bo znaczmy te skocznie, znamy wysokości rozbiegów, z jakich trzeba skakać, a także prędkości najazdowe. Dodatkowo zaraz na starcie sezonu nie eksploatujemy skoczków podróżami” – stwierdził Kruczek.

Miejmy nadzieję, że zmiany w szkoleniach przyniosą efekty w nadchodzącym sezonie zimowym.


  • Źródło: eurosport.onet.pl
  • FOTO: Katarzyna Satała