Anders Jacobsen: „Jestem ciekawy, co pokaże Freund”

0
1298

Za kilka dni rusza Turniej Czterech Skoczni, więc dookoła pełno spekulacji na temat potencjalnego zwycięzcy. O głównych faworytach wypowiedział się także Anders Jacobsen, który jeszcze niedawno sam rywalizował w tych zawodach. Jego typy nie różnią jednak specjalnie od innych – najwięcej argumentów będzie mieć obecny lider Pucharu Świata.

Gdybym miał powiedzieć, kto wygra, wskazałbym Petera Prevca” – ujawnia były skoczek. Na najważniejszych rywali Słoweńca typuje Austriaków oraz Norwegów: „Austriacy zaczęli skakać bardzo dobrze, zwłaszcza Michael Hayboeck. Stefan Kraft także jest na właściwej drodze. Nigdy nie wiadomo, co zrobi Gregor Schlierenzauer. Trenował w Lillehammer i może wrócić silny. Oczywiście są też Norwegowie, mamy wielu bardzo dobrych skoczków” – podkreśla Anders Jacobsen.

Nie należy skreślać Severina Freunda, który mimo utraty prowadzenia w klasyfikacji generalnej, ciągle skacze bardzo dobrze: „Od kilku lat nie najlepiej w turnieju wiedzie się Niemcom. Bardzo długo nie mogli wygrać żadnego konkursu, do momentu, gdy w ubiegłym sezonie w Innsbrucku triumfował Richard Freitag. Jestem ciekawy, co pokaże Severin Freund. Dobrze zaprezentował się w niedzielę w Engelbergu, choć miał problemy przy lądowaniu. Trzeba się z nim liczyć. Podobnie jak z Noriakim Kasaim, który stale jest w czołowej „dziesiątce”. Dzięki tak równej dyspozycji można być wysoko w klasyfikacji generalnej” – twierdzi Norweg.

Sam Jacobsen triumfował w Turnieju Czterech Skoczni w 2007 roku, a w kwietniu tego roku podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery. Nie zakończył jednak przygody ze skokami narciarskimi, ponieważ obecnie pracuje w norweskiej telewizji jako komentator konkursów Pucharu Świata: „Poza tym staram się żyć normalnym życie i znaleźć normalną pracę (śmiech). Nie ciąży na mnie żadna presja i bardzo mi się to podoba. Próbuję dowiedzieć się, co chcę robić w życiu. Oczywiście brakuje mi adrenaliny i drużyny” – dodaje były zawodnik.


  • Źródło: sport.tvp.pl
  • FOTO: Jagoda Przybyła