Apoloniusz Tajner dla SKOKInews.com: „Kluby narciarskie w Polsce są biedne”

0
1060
fot. Wiktoria Ostrowska

Dzisiaj na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza odbędzie się konkurs indywidualny z cyklu Pucharu Świata. Przed zawodami, Prezes Polskiego Związku Narciarskiego – Apoloniusz Tajner, w rozmowie z naszym serwisem dokonał oceny konkursu drużynowego, a także opowiedział o szansach medalowych na Mistrzostwach Świata Juniorów, rozwoju skoków narciarskich w Polsce oraz wsparciu dla młodych zawodników.

We wczorajszym konkursie drużynowym polska reprezentacja zajęła trzecią lokatę. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego jest umiarkowanie zadowolony z jej występu.

„Jesteśmy usatysfakcjonowani patrząc na to, co się ostatnio działo – słabsza dyspozycja Piotr Żyły i Kamila Stocha, ale trochę lepsza Maćka Kota i Dawida Kubackiego. Miała miejsce szczęśliwa dla nas dyskwalifikacja norweskiego skoczka, oczywiście nie cieszymy się z tego, ale spowodowała, że znaleźliśmy się na podium. To należało się naszej publiczności. Oczekiwania były wyższe, jeśli wszyscy nasi zawodnicy skakaliby na swoim optymalnym poziomie, to przy prędkościach najazdowych, które jury ustaliło, nasza reprezentacja powinna być nieco wyżej”.

W przyszłym tygodniu rozpoczynają się Mistrzostwa Świata Juniorów, które w tym roku odbędą się w fińskiej miejscowości Lahti. Czego, według Apoloniusza Tajnera, możemy oczekiwać od naszych młodych zawodników?

„Nie mamy pełnego przeglądu, jeśli chodzi o juniorów z innych krajów, ale wysyłamy dobrych zawodników. To są chłopcy, który w swoim przedziale wiekowym są na poziomie światowym. Myślę, że jest szansa, aby zarówno w konkursie indywidualnym, jak i drużynowym powalczyć o medale. Wiem, że nasi juniorzy są w stanie skakać bardzo dobrze. Na pewno nie będą w Lahti statystami”.

Wiele osób martwi się o sytuację polskich skoków za kilka lat. W Polsce funkcjonuje Narodowy Program Rozwoju Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej, dzięki któremu najlepsi mogą uzyskać stypendia. Pozostaje pytanie, czy to wystarczy, aby odnaleźć następców mistrzów. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego przyznał, iż jest spokojny o przyszłość tej dyscypliny.

Program, który obejmuje wsparcie sprzętowe i stypendialne dla zawodników i trenerów to bardzo ważny element. Trenerzy klubowi są bardzo nisko wynagradzani, wykonują też inne zawody. To stypendium stanowi w ich budżetach rodzinnych znaczącą pozycję. Nagrody dla klubów narciarskich też są istotne, gdyż w Polsce są one biedne. Współzawodnictwo w zawodach LOTOS Cup, które jest organizowane na wysokim poziomie, sposób naliczania punktów jak w Pucharze Świata powoduje, że zainteresowanie mamy duże, startuje 150 – 200 zawodników w każdej edycji dwudniowej, kontynuujemy je także latem”.

W ostatnim czasie ze strony zawodników należących do narodowej Kadry B można było usłyszeć wiele słów o braku wsparcia i środków finansowych. Apoloniusz Tajner przyznał jednak, iż w przypadku ich sytuacji ma związane ręce i skoczkowie ci muszą liczyć na wsparcie indywidualnych sponsorów.

„Gorzkie słowa ze strony kadry B są związane z systemem polskiego sportu. W tym przedziale wiekowym, w którym oni są, między 18., a 23. rokiem życia nie ma systemowego zabezpieczenia w formie stypendialnej, tylko indywidualni sponsorzy. Ich poziom sportowy nie jest jeszcze na tyle wysoki, żeby sponsorzy byli bardzo nimi zainteresowani, dlatego pomagamy im znaleźć wsparcie. Natomiast nas, jako Związku nie stać na to, żeby wypłacać im jakieś stypendia, gdyż to od razu dotyczyłoby w moim przypadku około 40 zawodników i zawodniczek. To problem, który w naszym kraju dotyczy również sportów letnich. Według mnie, powinno tutaj działać Ministerstwo Sportu, które wyznaczyłoby specjalne kryteria zakładające członkostwo w kadrze olimpijskiej, międzynarodową klasę mistrzowską, czy stały udział w szkoleniu sportowym i przygotowania na najważniejszych wydarzeń sportowych, będące podstawą do tego, aby miesięcznie otrzymywać stypendium na poziomie ok. 2000 zł. Nie wszyscy zawodnicy są z rodzin, które mogłyby ich wspierać finansowo. Dlatego też zachęcam sponsorów aby pomagali”.

Skoki narciarskie to nie tylko Okręg Śląsko – Beskidzki i Tatrzański. Jeden z ośrodków rozwija się także w Zagórzu na Podkarpaciu. Tam jednak zawodników jest o wiele mniej niż w Szczyrku, czy Zakopanem. Aby uzyskać wsparcie muszą zaprezentować jak najlepszy poziom podczas krajowych zmagań.

„Nasz system nie funkcjonuje tak, że środki z Polskiego Związku Narciarskiego przechodzą na kluby. To klub musi się postarać o to, by mieć jak najwięcej młodych zawodników i przebić się w zawodach LOTOS Cup do czołowej szóstki. Wtedy może liczyć na nagrodę finansową. Mamy Zagórz, ale i Goleszów, gdzie są dwie skocznie, które wymagają modernizacji. Stamtąd zawsze pochodziło wielu dobrych skoczków, m.in. nasz junior, Paweł Wąsek, ma tam swoje korzenie. Nie możemy zadeklarować żadnej pomocy finansowej, materialnej. Wspieramy ich w inny, możliwy dla nas sposób, np. poprzez organizację zawodów”.


  • Źródło: Własne
  • Korespondencja z Zakopanego: Kinga Stanaszek
  • FOTO: Wiktoria Ostrowska