Heinz Kuttin może pożegnać się z austriacką reprezentacją?

0
983

Kiedy ponad rok temu Heinz Kuttin obejmował austriacką reprezentację, poprzeczkę miał ustawioną bardzo wysoko. Jego poprzednik – Alexander Pointner – osiągnął z kadrą bardzo wiele i zbudował drużynę przez wiele sezonów niepokonaną. Dlatego przed byłym szkoleniowcem polskiej kadry stało bardzo trudne zadanie, bo utrzymać taki poziom to nie lada sztuka. Wobec braku stabilnej formy u wszystkich austriackich zawodników posada trenera stanęła pod znakiem zapytania.

Ostatnim większym sukcesem trenerskim Heinza Kuttina była wygrana Stefana Krafta w Turnieju Czterech Skoczni w ubiegłym sezonie. Potem Wicemistrzem Świata w Falun został Gregor Schlierenzauer, ale nie było to rezultatem jego równej, wysokiej formy. Przez cały poprzedni sezon Austriacy skakali w kratkę, zwłaszcza w drugiej jego części. Obecnie drużyna wciąż wydaje się być na etapie przygotowań, bo ich wyniki są dalekie od ideału. Światełkiem w tunelu jest drugie miejsce Michaela Hayboecka w Nizhnym Tagile, choć na razie nie wiadomo, czy jest to zwiastun zmian na lepsze, czy tylko jednorazowy wyczyn. Różnie spisuje się Stefan Kraft, w niektórych konkursach walczył z najlepszymi, w innych natomiast szło mu kiepsko. W Engelbergu ma wystąpić wracający po przerwie Andreas Kofler, który od dawna szuka formy sprzed lat. Nadal za to nie zobaczymy Schlierenzauera, który koncentruje się już na Turnieju Czterech Skoczni.

Z powodu słabszego niż zazwyczaj początku sezonu na reprezentację spadła w Ojczyźnie fala krytyki. Media huczą nawet od plotek, że zagrożona jest pozycja Heinza Kuttina, który według Austriaków nie sprawdza się w roli trenera tak, jak tego oczekiwano. Skoczkowie są jednak pewni siebie i spokojni o przyszłość kadry: „Nie można od nas wymagać, że będziemy wygrywać konkurs za konkursem. Dużo pracowaliśmy podczas okresu przygotowawczego i to musi w końcu zaprocentować. Poza tym cały czas przechodzimy zmianę pokoleniową. Jeszcze trochę i dobre wyniki znów przyjdą” – tłumaczy Michael Hayboeck.

Zawodnik jest również przekonany, że żaden z nich nie wyobraża sobie zakończenia współpracy z trenerem: „Bardzo cieszymy się, że możemy współpracować z Heinzem Kuttinem. Chciałbym, żeby media zrozumiały, iż trener bardzo dobrze pasuje do naszego zespołu. Lubimy z nim pracować” – wyjaśnia skoczek. Hayboeck ma nadzieję, że w Engelbergu jego drużynie uda się potwierdzić powrót do elity, a jego ostatnie podium będzie do tego impulsem: „Chciałbym, by moje drugiej miejsce w Niżnym Tagile wpłynęło pozytywnie na cały zespół. Wówczas w Engelbergu możemy wypaść bardzo dobrze drużynowo” – przyznaje austriacki skoczek.


  • Źródło: sportowefakty.wp.pl
  • FOTO: Wiktoria Ostrowska