Zwycięstwo Macieja Kota było pięknym zwieńczeniem sportowego weekendu w Wiśle. Polak nie dał odebrać sobie triumfu i jeszcze umocni się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej cyklu. Drugie miejsce zajął rekordzista skoczni Anders Fannemel, a podium uzupełnił Andreas Wellinger. Pozostali nasi reprezentanci w większości zrobili dobre wrażenie.
W pierwszej serii najlepszy był Maciej Kot, który skoczył zdecydowanie najdalej, bo aż 133,5 metra. Wyprzedził tym samym prowadzącego przez dłuższy czas głównego faworyta do zwycięstwa Andersa Fannemela. Bardzo dobrą odległość 126 metrów uzyskał też Andreas Wellinger, co dało mu trzecią lokatę. Drugi z wielkich faworytów – Peter Prevc zaliczył nieco słabszą próbę i był czwarty, natomiast ex aequo na piątej pozycji plasowali się Robert Kranjec i Johann Andre Forfang. Kamil Stoch także spisał się dobrze i po pierwszej partii zajmował 7. miejsce. W pierwszej „10” znalazł się także Jan Ziobro. Do finałowej serii awansowali również Andrzej Stękała i Jakub Wolny.
W serii finałowej serca kibiców w Wiśle drżały, czy prowadzący Polak wytrzyma presję. Obawy okazały się na szczęście bezpodstawne, bo Kot skoczył daleko i pewnie. 127 metrów przy 126,5 Fannemela w zupełności wystarczyło do ostatecznego zwycięstwa. Trzecią lokatę utrzymał Wellinger. Nieco gorzej poszło kandydatowi do podium Peterowi Prevcowi – znakomity drugi skok Kranjca odebrał mu dotychczasową pozycję i Słoweniec spadł na miejsce piąte. Tuż za nim uplasował się Stefan Kraft. Bardzo daleko, bo aż 134,5 metra skoczył w drugiej serii Johann Andre Forfang, jednak lądowanie Norwega zakończyło się upadkiem.
Jan Ziobro w finale zaprezentował się lepiej i uzyskał 126,5 metra, co dało mu 7. lokatę. Kamil Stoch konkurs zakończył na 10 miejscu. Dobrze spisali się także Jakub Wolny i Andrzej Stękała, którzy zajęli kolejno 20. i 21. pozycje. Zawody indywidualne w Wiśle zostawiły dobre wrażenie, jeżeli chodzi o zespół Stefana Horngachera i mamy nadzieję, że efekty pracy z nowym trenerem będą widoczne równiez w kolejnych konkursach.
- Źródło: Własne
- Korespondencja z Wisły: Justyna Kowalewska
- FOTO: Wiktoria Wnętkowska