Puchar Świata może powrócić do Villach

0
984

Ostatni konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w austriackim Villach odbył się w grudniu 2007 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że zawodnicy na skocznię Alpen Arena jeszcze zawitają, gdyż według lokalnych władz, pojawiły się środki potrzebne do tego środki finansowe. W planach jest nawet współorganizacja Mistrzostw Świata w 2021 roku.

Gubernator kraju związkowego Karyntia, do którego należy Villach – Peter Kaiser oraz radny miasta – Andreas Sucher przekonują, że cały czas pracują nad tym projektem. Według finansowego klucza, ujawnionego przez nich, 210 tysięcy euro rocznych kosztów operacyjnych ponosi region, a 140 tysięcy samo miasto: „To pozwala nam na spokojne działanie przez cały rok” – zapewniają.

Pierwsze zawody Pucharu Świata mogłyby się odbyć w 2018 roku. Ale miasto chce się ubiegać również o współorganizację Mistrzostw Świata w 2021 roku – razem z Planicą, położoną zaledwie 30 minut drogi samochodem od Villach. To właśnie tam powstaje całkiem nowy obiekt, ale nie ma mowy o konkurencji: „Od lat ze sobą współpracujemy i chcemy wspólnie ubiegać się o organizację tej wielkiej imprezy. W Planicy odbywałyby się zawody, a Villach byłoby zapleczem treningowym” – wyjaśnia Peter Kaiser.

Z możliwego powrotu Pucharu Świata do austriackiej miejscowości cieszy się trener kadry narodowej, a dawniej prezes zarządu skoczni Heinz Kuttin: „Mamy szansę znów pojawić się w kalendarzu pucharowych zmagań” – podkreśla. Trener Austriaków chwali przede wszystkim wyposażenie techniczne obiektu: „Dzięki systemowi hybrydowemu w lecie jest szansa na 155 dni ze skokami, to niesamowite” – dodaje Kuttin. Co ważne, tor dla ćwiczących na nartorolkach oraz oświetlenie zostały sprawdzone zarówno przez zawodowców, jak i amatorów.

Według austriackiego szkoleniowca dalsze ulepszenia nie powinny być brane pod uwagę: „Przy środkach finansowych, jakimi dysponujemy, możemy się tylko cieszyć, że udało nam się zrobić aż tyle” – twierdzi Kuttin. Innego zdania jest gubernator, któremu marzy się biathlonowe centrum treningowe z prawdziwego zdarzenia: „Wtedy moglibyśmy skorzystać na olbrzymim zainteresowaniu, jakim cieszy się ten sport” – tłumaczy Peter Kaiser.


  • Źródło: kleinezeitung.at