Jedną z uczestniczek Letniego Pucharu Kontynentalnego Kobiet w Szczyrku była reprezentantka Węgier – Virág Vörös. Podczas zmagań na kompleksie im. Beskidzkich Olimpijczyków dwukrotnie zajęła piątą pozycję.
Kinga Stanaszek: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze skokami? Dlaczego wybrałaś dyscyplinę sportu, która nie jest bardzo popularna w Twoim kraju?
Virág Vörös: Na Węgrzech są skocznie narciarskie – jednako punkcie konstrukcyjnym K30, a także K10 i K20. Chciałam uprawiać jakiś sport, więc zdecydowałam się iść tam na trening. Tak pozostało, gdyż sprawia mi to radość i kocham to.
Kinga Stanaszek: Jak wygląda sytuacja rozwoju skoków narciarskich na Węgrzech?
Virág Vörös: Stale otrzymujemy obietnice, że zostanie wybudowana większa skocznia, np. K60. Otrzymujemy pieniądze od rządu, ostatnio powstały nowe szatnie obok skoczni K40, więc zawodnicy w końcu mogą przebierać się w lepszych warunkach. Nie mamy wielu młodych zawodników, ok. 5 – 10. Czasami organizujemy też dla nich zawody.
Kinga Stanaszek: Ile osób aktualnie tworzy Waszą drużynę?
Virág Vörös: Moim głównym trenerem jest Vasja Bajc. Około dwóch lat temu był nim László (Molnár – przyp.red.), który jest teraz jak asystent. Razem ze mną trenuje teraz Eduard Torok oraz Flórián Molnár. Oprócz tego mam także szkoleniowca, który zajmuje się pracą z dziećmi.
Kinga Stanaszek: Jakie jest Twoje największe marzenie związane ze sportem?
Virág Vörös: Udział w następnych Igrzyskach Olimpijskich i osiągnięcie tam dobrych wyników.
Kinga Stanaszek: Jak ocenisz skoki które dzisiaj oddałaś (rozmowa odbyła się po sobotnich zmaganiach – przyp.red.)?
Virág Vörös: Moim najlepszym skokiem dzisiaj był ten z serii próbnej. Nie jest najgorzej, ale nie jest też bardzo dobrze. Zawsze można coś poprawić.
Kinga Stanaszek: Masz sprecyzowane cele na nadchodzący sezon?
Virág Vörös: Chciałabym zdobyć tak dużo punktów Pucharu Świata, jak to tylko możliwe, a także poprawiać swoje skoki.
- Źródło: Własne
- FOTO: Kinga Stanaszek
- Korespondencja ze Szczyrku: Kinga Stanaszek