Pierwszy dzień pucharowej rywalizacji w Lillehammer nie poszedł po myśli organizatorów – kapryśna pogoda pozwoliła na rozegranie jednoseryjnego konkursu, a zawodnicy i trenerzy narzekali na spore niedociągnięcia organizacyjne. Sobotni konkurs na Lysgårdsbakken i występ Polaków podsumował prezes Polskiego Związku Narciarskiego – Apoloniusz Tajner.
We wczorajszych zmaganiach w Lillehammer punktowało czterech polskich zawodników – Kamil Stoch, Maciej Kot, Stefan Hula i Klemens Murańka. Występ naszych reprezentantów prezes Polskiego Związku Narciarskiego ocenił na szkolną czwórkę.
„W skali szkolnej i biorąc pod uwagę to, czego od naszych zawodników oczekujemy i na co ich stać, a także miejsca jakie dziś zajęli i jak skakali – wystawiłbym czwórkę. Jest jeszcze możliwość poprawy” – powiedział mediom Apoloniusz Tajner.
Sobotnią rywalizację na skoczni Lysgårdsbakken wielokrotnie przerywał wiatr. W swojej wypowiedzi były trener kadry polskich skoczków skomentował wpływ zmiennej aury na wyniki konkursu i zwycięstwo reprezentanta Niemiec.
„Severin Freund nie skakał w nadzwyczaj dobrych warunkach, natomiast widać, że jest w bardzo dobrej formie sportowej od samego początku sezonu. Skorzystał tutaj z tej swojej dyspozycji. Bardziej miała tu więc znaczenie sportowa klasa. Warunki na pewno mu nie pomogły, natomiast były wystarczające, aby ten konkurs wygrać” – wyjaśnił prezes PZN.
Poziom organizacyjny pierwszego konkursu w Lillehammer znacznie odbiegał od standardów – na liczne niedociągnięcia wskazywali zarówno zawodnicy, jak i członkowie sztabów szkoleniowych. Także zdaniem Apoloniusza Tajnera, wczorajsze zawody Pucharu Świata pozostawiały sporo do życzenia.
„Norwegowie mają największe lobby w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Natomiast już od kilkunastu lat zdarza się dość często tak, że sporo mankamentów o charakterze organizacyjnym pojawia się na skoczniach. Myślę, że nadszedł już taki czas, żeby Norwegowie nieco bardziej przykładali się do organizacji imprez” – stwierdził prezes Polskiego Związku Narciarskiego. Dodał także, że jest ciekawy jak konkurs w Lillehammer oceni rezydująca w Zurychu Komisja Skoków FIS.
- Źródło: sport.tvp.pl
- FOTO: Wiktoria Ostrowska