Spełniły się nasze przewidywania i Thomas Aasen Markeng został nowym mistrzem świata juniorów. Fantastycznie spisujący się na treningach zawodnik z Norwegii powtórzył tym samym osiągnięcie swojego rodaka – Markusa Lindvika.
Tuż za Norwegiem znaleźli się skoczkowie, których od początku wymienialiśmy w gronie faworytów dzisiejszego konkursu. 2. miejsce zajął bowiem Niemiec – Luca Roth, zaś na 3. lokatę zapracował sobie lider po pierwszej serii – Kazach – Sergiej Tkaczenko. To z pewnością spore zaskoczenie, ale i miła niespodzianka oglądać przedstawiciela Kazachstanu z medalem stosunkowo dużej imprezy. To przecież MISTRZOSTWA ŚWIATA!
Thomas Aasen Markeng to zawodnik, który w swojej karierze nie zdołał zbyt wiele osiągnąć. Jego nazwisko pojawiło się na międzynarodowych zawodach właściwie od tego sezonu. Dla urodzonego w 2000 roku złoty medal wywalczony w Lahti jest pierwszym triumfem w zawodach najwyższej rangi.
Markeng w swojej karierze jeszcze nigdy nie pojawił się w konkursie z cyklu Pucharu Świata. W Pucharze Kontynentalnym jego najlepszą lokatą było 4. miejsce wywalczone na swojej ojczystej ziemi w Notodden w 2017 roku.
Wartym odnotowania fakt jest obecność skoczka z Norwegii podczas MŚ Juniorów w Kandersteg. W 2017 roku indywidualnie zajął stosunkowo daleki – 14. miejsce. Nieco lepiej wypadł wraz z kolegami z ekipy, kiedy to sięgnął po brąz.
Podsumowując, jest to kolejna norweska postać, która zapisuje się na kartach historii skoków narciarskich. Polacy wypadają jednak słabo i po raz kolejny nie zdobywają indywidualnych medali MŚ. Kibice z Norwegii nie muszą się więc martwić o kontynuacje ich długiej i znakomitej historii.
- Źródło: Własne + FIS
- Foto: Martyn Malich